W 1922 roku Senat Uniwersytetu Poznańskiego przyznał Marii Skłodowskiej-Curie pierwszy tytuł honorowego doktora uczelni. Noblistka nigdy jednak nie przybyła do Poznania odebrać wyróżnienia. Dyplom – po 100 latach – odebrała jej wnuczka.
Maria Skłodowska-Curie (1867-1934) jest jedyną kobietą, którą uhonorowano Nagrodą Nobla w dwóch różnych dziedzinach naukowych. W 1903 roku wspólnie z mężem Piotrem Curie i fizykiem Henri Becquerelem otrzymała Nobla z fizyki za badania nad promieniotwórczością. W 1911 r. za odkrycie nowych pierwiastków: polonu i radu, nagrodzono ją Nagrodą Nobla w dziedzinie chemii.
W 1922 roku Senat Uniwersytetu Poznańskiego (obecny Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu) przyznał Marii Skłodowskiej-Curie pierwszy tytuł honorowego doktora uczelni. Genialna uczona nigdy jednak nie przyjechała do Poznania i nie odebrała dyplomu doktora honoris causa. Według wspomnień ówczesnego dziekana Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego, profesora Adama Wrzoska, dyplom nie został wydrukowany, nie doszło także do uroczystej promocji.
Po stu latach z inicjatywy prof. UAM dr. hab. Tomasza Pospiesznego oraz dr Iwony Taborskiej z Wydziału Chemii UAM, postanowiono przekazać dyplom honorowy wnuczce uczonej, prof. Hélene Langevin-Joliot. Uroczystość wręczenia dyplomu odbyła się we wtorek w Poznaniu.
Rektor UAM prof. Bogumiła Kaniewska przypomniała podczas uroczystości, że tytuł doktora honoris causa jest najwyższą godnością akademicką i nadawany jest osobom szczególnie zasłużonym dla rozwoju nauki, kultury i życia społecznego.
„Dzisiejsza uroczystość ma formę niezwykłą, gdyż wracamy dzięki niej do ponad stuletniej historii naszej uczelni. Na przestrzeni tych lat tytuł honorowy przyznano blisko 150 osobom – pierwszego dyplomu jednak nigdy nie odebrano, a nawet go nie wydrukowano. Dzisiejsza bohaterka została wyróżniona tytułem doktora honoris causa 100 lat temu, dokładnie 15 grudnia 1922 roku” – powiedziała.
Rektor przypomniała, że niebagatelny wpływ na przyznanie doktoratu honorowego Marii Skłodowskiej-Curie miał prof. Adam Wrzosek, ówczesny dziekan Wydziału Lekarskiego. „Miał on bezpośredni kontakt z laureatką. Pytał ją listownie, czy będzie istniała możliwość odebrania dyplomu przez nią osobiście, czy też lepszym rozwiązaniem będzie jego wysłanie. Jak wspominał prof. Wrzosek, Skłodowska-Curie odpisała, że postara się przyjechać do Poznania, jeśli okoliczności na to pozwolą. Ale sytuacja międzynarodowa, napływ obowiązków uniemożliwiły wielkiej uczonej przyjazd na naszą uczelnię; była osobą niezwykle zajętą, zaangażowaną w wiele obszarów działalności naukowej i pozanaukowej” – mówiła.
Rektor zaznaczyła, że Skłodowska-Curie była i do dziś jest ikoną – uczoną, która torowała drogę do sukcesu dla wielu kobiet. Wskazała też, że „bez jej dokonań dzisiejsza chemia, fizyka, medycyna i inne nauki przyrodnicze nie wyglądałyby w taki sposób, jak wyglądają. Jej odkrycia miały wpływ na życie milionów ludzi”.
„Życie Marii Skłodowskiej-Curie jest przykładem tego, że nawet w trudnych czasach dzięki samozaparciu, pracowitości i oddaniu osiągnąć można bardzo wiele. A jej doświadczenie uczy nas jak walczyć z przeciwnościami losu” – zaznaczyła.
Wnuczka noblistki prof. Hélene Langevin-Joliot powiedziała po odebraniu dyplomu, że czuje się niezwykle wzruszona uroczystością i słowami, jakie usłyszała na temat swojej babki.
„Wśród licznych zalet, jakie miała Maria Skłodowska-Curie usłyszeliśmy m.in., że była niezwykle skromną osobą – to prawda. Ale była osobą także bardzo świadomą. Była osobą, dla której niezwykle ważne było to, by szanować innych – i być może właśnie także w tym wyrażała się ta jej skromność” – powiedziała.
„Chciałbym się też podzielić moimi wspomnieniami, tym jak pamiętałam Marię Skłodowską-Curie. Mówi się często o niej, że ona się poświęciła dla nauki – uważam, że to nie jest najlepsze słowo. Można powiedzieć lepiej, że ona oddała swoje życie nauce, ale nie było tam tego ciężkiego elementu poświęcenia. Owszem, musiała zmierzyć się z licznymi trudnościami, ale zawsze było tak, że była bardzo oddaną naukowczynią, bardzo oddaną matką i zawsze pamiętała o swojej rodzinie, którą stawiała bardzo wysoko” – podkreśliła.
Langevin-Joliot w trakcie swojego przemówienia wskazała także, że mimo, iż jest już na emeryturze nadal z dużą uwagą przygląda się temu, co się dzieje w świecie nauki.
„Nieraz myślę sobie, co powiedziałaby Maria Skłodowska-Curie widząc, w jakim kierunku rozwija się nauka, jakie byłoby jej zdanie na temat metod, które są używane dzisiaj na świecie. Oczywiście trudno mówić w imieniu kogoś, kto żył 100 lat temu, natomiast myślę, że niezwykle ważne było dla niej to, by nauka, koncepcje, metody, które się wypracowuje na przestrzeni lat, by tworzyły one strukturę, która staje się dziedzictwem narodowym, dziedzictwem światowym, które służy całej ludzkości” – podkreśliła.
„Myślę też, że nie będę w błędzie mówiąc, że Maria Skłodowska-Curie podkreśliłaby jak niezwykle ważna jest rola wiedzy w tym, aby służyć wolności i emancypacji zarówno kobiet, jak mężczyzn. Oczywiście równie ważna jest także użytkowa rola wiedzy, to, co pozwala ona nam odkrywać, ale myślę, że dla niej nie byłaby to rola najważniejsza. Myślę, że zgodziłaby się z tym, jak ważna jest wiedza właśnie po to, by służyć wolności ludzi” – dodała.
Langevin-Joliot przypomniała też, że w laboratorium Marii Skłodowskiej-Curie pracowały kobiety, i wskazała, że „nigdy nie dość podkreślać, że aby nauka się rozwijała, należy angażować zarówno kobiety, jak i mężczyzn”. Nawiązała też do stereotypu, z jakim – jak wskazała – muszą się wciąż mierzyć dziewczynki, które słyszą, że niezwykle trudno jest pogodzić karierę naukową z życiem rodzinnym. Zaznaczyła, że należy szukać rozwiązań, a Maria Skłodowska-Curie może być w tym kontekście inspiracją i przykładem, że jest to możliwe.
Obchodom 100. rocznicy przyznania noblistce doktoratu honorowego Uniwersytetu Poznańskiego towarzyszyć będzie wystawa pt. „Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce” oraz sympozjum naukowe z udziałem gości honorowych i prelegentów: prof. Hélene Langevin-Joliot, Hanny Karczewskiej (prawnuczki Heleny Skłodowskiej-Szalay, siostry Marii), dr. inż. Piotra Chrząstowskiego (prawnuka Józefa Skłodowskiego, brata Marii), Renaud Huynh (dyrektora Muzeum Curie w Paryżu), dr Natalie Pigeard-Micault, prof. Jerzego Niewodniczańskiego, prof. Marka Sikorskiego i prof. Tomasza Pospiesznego.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. archiwum