17,5 tysiąca złotych straciła 36-letnia mieszkanka powiatu zamojskiego. Kobieta padła ofiarą oszusta podającego się za pracownika urzędu skarbowego. Mężczyzna poinformował ją przez telefon, że ma do zwrotu 20 tysięcy złotych. Aby otrzymać pieniądze, kobieta miała się zalogować na swój rachunek za pomocą przesłanego linku i zainstalować specjalny program.
CZYTAJ: Miała wygrać w loterii, a straciła pieniądze. 75-latka ofiarą oszustów
– Był to program, który umożliwił przestępcom dostęp do komputera kobiety – mówi oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu, aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło. – Widziała, jak ktoś zdalnie wykonuje czynności na jej komputerze. Widziała również wykonywane zdalnie na jej rachunku transakcje. Trzy przelewy na łączną kwotę 9 tys. zł, zwiększenie limitu odnawialnego i zaciągnięcie kredytu w wysokości 8,5 tys. zł. Widziała również, jak pieniądze z przydzielonego kredytu zostają przelane na inne konto. Mężczyzna cały czas rozmawiał z nią, zapewniał, że nie jest oszustem. Wyjaśniał, że taka jest procedura – aby mógł wysłać jej pieniądze z urzędu skarbowego, wcześniej musi zlecić przelewy.
Gdy po kilku dniach 36-latka zalogowała się na konto bankowe, zorientowała się, że nie tylko nie ma „zwrotu” z urzędu skarbowego, ale także jej oszczędności. Pozostał za to zaciągnięty przez przestępców kredyt do spłacenia.
PaSe / opr. WM
Fot. pixabay.com