Niemal 3 miliony wyświetleń mają niektóre TikToki, czyli internetowe relacje publikowane przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej w Lublinie. Z popularnej platformy coraz częściej korzystają też inne instytucje – w tym Instytut Pamięci Narodowej.
Z TikToka korzystają niemal wszyscy – od zwykłych mieszkańców po ministra czy aktora. Na platformie można znaleźć relacje z samodzielnego obcinania włosów czy bieg kaczki w nowojorskim maratonie. Im mniej poważny temat, tym cieszy się większą popularnością. I tak na przykład „życiową lekcję” Janusza Palikota obejrzało ponad 2 miliony osób. Z TikToka coraz częściej korzystają też instytucje publiczne publikując treści poważne, ale docierając do młodych ludzi. Lubelski oddział IPN właśnie na TikToku zorganizował konkurs dla młodzieży poświęcony dębom pamięci. Dyrektor instytucji Robert Derewenda zapewnia, że to nie koniec TikTokowej aktywności lubelskiego IPN: – Czasem wręcz proszę młodzież, kiedy mam otwarcie jakiejś wystawy, żeby przygotowała jakiś filmik. Dla nich jest to szok, jakbym zaczął mówić językiem, którego się ode mnie nie spodziewają. Sama platforma niekoniecznie musi być zarezerwowana dla treści mniej poważnych.
Bardziej poważne treści publikuje też Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie. Jest jedną z pierwszych w Polsce, która zdecydowała się na produkcję krótkich relacji. Występują w nich umundurowani policjanci i policjantki. Pomysłodawcą jest rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie Andrzej Fijołek: – Wszystko po to, by pokazać policjantów od kuchni, pokazać to, czym się zajmujemy, jaki otrzymaliśmy nowy sprzęt, a także człowieka, który na tym sprzęcie pracuje.
– Publikujemy filmiki przestrzegające przed oszustwami czy przybliżające zasady ruchu drogowego – wylicza sierżant Małgorzata Skowrońska z KWP w Lublinie: – Będziemy mówić też o doborze do policji, pokazywać etapy rekrutacji poprzez krótki filmik zawierający rzetelną informację. Najwięcej wyświetleń mają filmiki odnośnie ruchu drogowego – nasz rekord to ok. 3 miliony.
Medioznawca, prof. Piotr Celiński z UMCS uważa, że to, co robi lubelska policja zasługuje na uznanie: – Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę. Świetnie zrealizowane, wiarygodne i fajne przy okazji.
Opinie mieszkańców Lublina na temat policyjnej aktywności w Internecie są podzielone: – To może być dobry kanał do komunikacji, jeśli chcemy trafić do młodych ludzi – mówią jedni. – To jednak są służby publiczne i nie powinno być to tak ad hoc wrzucone do Internetu – dodają inni.
Piotr Celiński przypomina, że TikTok trafia szczególnie do młodych – ze względu na łatwy dostęp i dynamiczny przekaz. Jest jeszcze jedna zaleta, która jest jednocześnie wadą – TikTok w tej części świata nie ma cenzury: – Na rynku chińskim przede wszystkim jest to platforma wbijająca młodych w poczucie, że są narodem sukcesu, wszystko im się uda, nie ma społecznych problemów i politycznie jest to klarowna sytuacja – mówi Piotr Celiński. – W Europie czy Stanach ta sama platforma, bazując na tym samym silniku, ale trochę inaczej pracując swoim algorytmem, próbuje działać w odwrotną stronę, tzn. pokazywać absurdalne momenty kultury zachodniej. Na tym się ten przekaz chyba przede wszystkim opiera. Wydaje mi się, że z tego punktu widzenia bardzo uzasadnione są te głosy krytyczne, które mówią o tym, że TikTok to po prostu rak, który zżera świadomość młodego pokolenia i nie tylko.
TikTok należy do chińskiej spółki ByteDance. Według nieoficjalnych informacji Stany Zjednoczone coraz poważniej rozważają wprowadzenie zakazu korzystania z aplikacji. To z powodu możliwej współpracy jej właścicieli z chińskim reżimem.
Chiński serwis społecznościowy jest obecnie najpopularniejszym wśród młodzieży – na świecie korzysta z niego więcej internautów, niż z przeglądarki Google. Tylko w Europie z platformy korzysta 100 mln aktywnych użytkowników.
FiKar/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com