Jest coraz chłodniej. Zwracajmy uwagę na osoby bezdomne

68 211377 2022 11 08 175105

Służby apelują, by zwracać uwagę na osoby bezdomne. Temperatury w nocy są coraz niższe, a więc coraz większe jest ryzyko, że może dojść do wychłodzenia organizmu.

– To jest bardzo ciężki okres dla ludzi w kryzysie bezdomności – podkreśla dyrektorka Ośrodka Wsparcia dla Osób Bezdomnych Bractwa Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta Renata Babiarz. – Późna jesień i zima to czas trudny i szczególny dla osób, które znajdują się w kryzysie bezdomności, które doświadczają bezdomności. W okresie jesienno-zimowym oprócz całorocznych schronisk uruchomione są w naszym mieście sezonowe ogrzewalnie. Te miejsca ruszyły już 1 października. Październik był jeszcze ciepłym miesiącem. Mieliśmy już obłożenie miejsc, ale nie pełne. W listopadzie, kiedy temperatury spadły, zaczynają zgłaszać się do nas nowe osoby z prośbą o udzielenie schronienia. W ostatni weekend, wieczorem i w nocy, przyjęliśmy 3 takie osoby.

CZYTAJ: „Potrzeby są ogromne”. Bractwo św. Brata Alberta i Centrum Wolontariatu apelują o pomoc

– Bywają już bardzo chłodne noce i bardzo chłodne poranki – mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Lublin. – A co za tym idzie, apelujemy do wszystkich o to, aby w przypadku, kiedy zauważymy osoby bezdomne przebywające w miejscu nieogrzewanym – jak altany śmietnikowe, opuszczone budynki, przystanki – o kontakt z dyżurnym straży miejskiej pod całodobowym numerem telefonu 986. Dzięki takim sygnałom jesteśmy w stanie uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie.

– Jeżeli nie udzielamy pomocy bezpośrednio, to możemy to zrobić w formie pośredniej – zachęca Renata Babiarz. – Na szczęście jest u nas kilka miejsc schronienia, które służą osobom w kryzysie bezdomności. Taka osoba może przyjść bądź zostać przywieziona przez służby społeczne w mieście. W Lublinie osobami bezdomnymi zajmują się takie organizacje jak Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta, Stowarzyszenie Nadzieja, Centrum Wolontariatu, Caritas Archidiecezji Lubelskiej.

– Kryzys bezdomności to o wiele głębsze zjawisko, brak mieszkania jest tylko wierzchołkiem góry lodowej – zaznacza Justyna Orłowska z Centrum Wolontariatu w Lublinie. – W życiu człowieka, który znajduje się w kryzysie bezdomności, prawdopodobnie zaszło coś, z czym sobie nie poradził na danym etapie życia. Jakaś trauma, utrata pracy, utrata bliskich, bardzo często długi. Tak naprawdę tyle, ile osób bezdomnych, tyle różnych historii i dróg do tej bezdomności. Jeżeli chodzi o ten kryzys, to samo zapewnienie mieszkania osobom, które pozostają na ulicach, osobom bezdomnym, nie rozwiąże ich problemu. Potrzebna jest głęboka terapia, także terapia uzależnień. Wieloletnia praca z taką osobą, mająca na celu powrót tej osoby do społeczeństwa.

CZYTAJ: „Od nas może zależeć czyjeś życie”. Służby apelują o zwracanie uwagi na osoby bezdomne

– Zauważamy, że liczba osób, które reagują w takich sytuacjach, jest coraz większa – przyznaje Robert Gogola. – Jednak jest ta świadomość, że nie jesteśmy sami, że są wokół nas osoby, które potrzebują pomocy. Nie zawsze osoba leżąca to musi być osoba nietrzeźwa. Może się zdarzyć, że będzie to osoba chora, osoba, która potrzebuje pomocy. W poprzednich latach zdarzało się, że telefony od mieszkańców powodowały szybką interwencję; można było zareagować i uratować czyjeś zdrowie.

– Żeby taka osoba miała możliwość wyjścia z kryzysu bezdomności czy podjęcia walki o zmianę swojego życia, musi najpierw przeżyć najbliższą noc – dodaje Justyna Orłowska.

Jak apelują służby, jeśli zobaczymy osobę bezdomną w opuszczonym pomieszczeniu, na przystanku czy przy altanach śmietnikowych, należy to zgłosić na policję lub straż miejską. 

InYa / opr. WM

Fot. lubelska.policja.gov.pl

Exit mobile version