Siatkarze LUK-u Lublin przegrali z Asseco Resovią 0:3 w 10. kolejce PlusLigi.
W poszczególnych setach lubelska drużyna uległa rywalom do 19, 22 i 16.
Libero gospodarzy Szymon Gregorowicz przyznał, że lublinianie próbowali nawiązać walkę z faworyzowanym przeciwnikiem:
– Uważam, że nawet ten pierwszy set do wyniku 20:18 to cały czas byliśmy w grze. W tamtym pierwszym secie Rzeszów nam niestety odjechał.
– Przy takich osłabieniach kadrowych trudno było o sukces z tak mocnym rywalem – uważa trener LUK-u Dariusz Daszkiewicz. – Gdyby ktoś chciał taki scenariusz wymyśleć to by przed sezonem nie wymyślił, bo chyba wyobraźnia by tego nie ogarnęła. Praktycznie przez cały tydzień był nas 8-9 na treningu, więc niemożliwe zrobić trening, który oddawałby warunki meczowe. Przez dwa pierwsze sety broniliśmy się naprawdę nieźle, mieliśmy dobrą pierwszą akcję. I dopóki ta akcja była skuteczna, gra była wyrównana. Natomiast później – szczególnie na kontrze – różnica pomiędzy zespołami była ogromna, jeżeli chodzi o jakość ataku. Zespół z Rzeszowa wygrał zasłużenie.
Już w środę (23.11) lubelski zespół w kolejnym spotkaniu zmierzy się na wyjeździe z Projektem Warszawa.
AR
Fot. Krzysztof Radzki