Ambasador Rosji w Polsce, Siergiej Andriejew został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu złożenia wyjaśnień i wysłuchania polskiego stanowiska w sprawie wczorajszego wybuchu w powiecie hrubieszowskim. Jak dowiedziało się Polskie Radio – ambasador stawił się w MSZ wczoraj kilkanaście minut przed północą.
Resort podał dwa powody wezwania ambasadora: kolejny wielogodzinny zmasowany ostrzał całego terytorium Ukrainy i jej infrastruktury krytycznej oraz wybuch pocisku produkcji rosyjskiej w Przewodowie. Jak powiedział IAR rzecznik MSZ Łukasz Jasina, spotkanie z ambasadorem Andriejewem trwało zaledwie kilka minut i odbyło się, jak to określono, „bez wymiany grzeczności”:
– Była to bardzo szybka sprawna rozmowa bez kurtuazji, bez grzeczności, nawet bez podawania rąk. Pan minister przedstawił naszą notę dyplomatyczną. Informacje z niej wynikające opublikowaliśmy później w naszym komunikacie. Pan ambasador przyjął to do wiadomości i opuścił MSZ i to właściwie wszystko, co możemy o tej rozmowie w tym momencie powiedzieć. Pan Ambasador przebywał zaledwie kilka minut na terenie MSZ.
CZYTAJ: Eksplozja w Przewodowie. Trwa śledztwo na miejscu zdarzenia
Łukasz Jasina dodał, że od wczoraj polska dyplomacja pracuje bardzo intensywnie.
– Pan minister Rau od wczoraj kontaktuje się ze swoimi partnerami. Odbył rozmowę z Anthonym Blinkenem, rozmowę z Annaleną Baerbock, dzisiaj rozmawiał z Edgarsem Rinkevičsem i Gabrieliusem Landsbergisem. Planowane są kolejne rozmowy. Przedstawiciele maszego korpusu dyplomatycznego, choćby stały przedstawiciel nasz w NATO pan Tomasz Szatkowski, biorą dziś udział w eventach związanych z Radą NATO, więc bardzo dużo różnych rzeczy, o których będziemy państwa dzisiaj spokojnie przez wiele godzin informować.
CZYTAJ: Eksplozja w Przewodowie. Burmistrz Hrubieszowa apeluje o niepodsycanie emocji
Rzecznik MSZ podkreślił także, że wczorajsze wydarzenia w Przewodowie, w których zginęło dwóch polskich obywateli to sprawa, która na pewno nie pozostanie bez wpływu na nasze życie.
IAR / opr. GRa
Fot. PAP/Albert Zawada