– W sobotę mieliśmy największą liczbę uchodźców z Ukrainy od wielu miesięcy – ponad tysiąc osób w ciągu doby – powiedział wojewoda lubelski Lech Sprawka. Jego zdaniem, dodatkowym impulsem, który może spowodować zwiększenie liczby przybywających do Polski, są prognozowane na przyszły tydzień mrozy w Ukrainie.
– Problem ewentualnej drugiej fali uchodźców może zdarzyć się z godziny na godzinę. W sobotę (26.11) mieliśmy największą liczbę uchodźców od wielu miesięcy – ponad tysiąc osób w ciągu doby. W niedzielę (27.11) było to ponad 900. Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni, to są dwie największe liczby – poinformował Sprawka. Przez dłuższy czas te liczby utrzymywały się na poziomie ok. 300-500 osób na dobę.
– Jeśli sprawdzą się prognozy atmosferyczne, które mówią, że w okolicach 5 grudnia na terenie Ukrainy temperatury spadną nawet do minus 30 st. Celsjusza, może wywołać to impuls ze strony uchodźców, szczególnie migrantów wewnętrznych ze wschodniej i południowej Ukrainy, którzy są w tej chwili na terenie obwodów np. lwowskiego i wołyńskiego – zauważył wojewoda lubelski.
CZYTAJ: „Przed nami dwa ważne zadania”. Lubelskie przygotowuje się do kolejnej fali uchodźców z Ukrainy
W miejscach stałego zakwaterowania na Lubelszczyźnie przygotowanych jest obecnie 7 tys. miejsc dla uchodźców, z czego 4,5 tys. jest zajętych. Jak mówił wcześniej wojewoda, jeśli zajdzie potrzeba to liczba dostępnych miejsc może zostać szybko zwiększona do 10 tys., a docelowo nawet do 25 tys.
CZYTAJ: Minister Dera: Polska spodziewa się podczas zimy nowej fali uchodźców z Ukrainy
Burmistrz Hrubieszowa Marta Majewska w rozmowie z PAP powiedziała, że ostatnio w punkcie recepcyjnym działającym w miejskiej hali sportowej przebywa dziennie kilkanaście osób. – Mocno da się zauważyć, że do Polski docierają teraz osoby o relatywnie niższym statusie społecznym i finansowym w stosunku do osób, które w pierwszych dniach wojny wyjeżdżały z Ukrainy. Jak wynika z relacji ich przyjaciół na Ukrainie, największym problemem jest teraz brak pieniędzy, żeby dotrzeć do samej granicy z Polską – wyjaśniła burmistrz.
Grzegorz Zarzycki z Urzędu Miasta Chełm przekazał, że na ten moment sytuacja związana z uchodźcami z Ukrainy w mieście jest stabilna. – Cały czas prowadzimy punkt informacyjno-recepcyjny na dworcu PKP. Poza tym, prowadzimy punkt recepcyjny w Schronisku Młodzieżowym w Chełmie przy ul. Stefana Czarnieckiego 8. Każdego dnia przebywa tam od kilku do kilkunastu osób. W miejscu tym osoby potrzebujące mogą odpocząć, otrzymać posiłek i przenocować. Z reguły po noclegu udają się one w dalszą drogę – poinformował Zarzycki.
Jak zaznaczył, nadal w gotowości utrzymywany jest główny punkt recepcyjny w Miejskiej Hali Sportowej w Chełmie. – W przypadku znacznego wzrostu napływu uchodźców do Polski jesteśmy w stanie uruchomić go w ciągu doby – dodał.
Dyrektor departamentu spraw obywatelskich Urzędu Miasta Chełm Monika Zaborek-Turewicz o aktualnej sytuacji związanej z uchodźcami informowała w poniedziałek (28.11) na Komisji Rodziny, Zdrowia i Ochrony Środowiska. – Od okolic czerwca codziennie do Chełma przyjeżdża pociągami z Ukrainy ok. 500-600 osób na dobę. Miesięcznie daje nam to od 13 do 15 tys. osób przyjeżdżających do Polski przez Chełm – wyjaśniła.
– Cały czas mamy dwa pociągi relacji Kijów – Chełm i Kijów – Warszawa. Od 18 listopada, co drugi dzień jest pociąg z Charkowa do Kijowa. Następnie w Kijowie, cztery wagony tego pociągu są doczepiane do pociągu kijowskiego (…) W dni, kiedy są wagony z Charkowa, mniej więcej od 40 do 100 osób zwiększa nam się liczba osób, która przyjeżdża do Chełma – uzupełniła dyrektor Zaborek-Turewicz.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum