Rosną potrzeby, a maleje wsparcie – w trudnej sytuacji przed zimą jest Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie.
CZYTAJ: Kwesta na rzecz kuchni św. Brata Alberta
– W czasie pandemii ceny były stabilne, a pomoc naszych darczyńców utrzymywała się na stałym poziomie, teraz sytuacja się zmieniła – mówi prezes Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta, Monika Zielińska. – Od samego początku ten rok jest bardzo nietypowy. Oczywiście wojna to jest tragedia, dramat, ale była mega pomoc mieszkańców Lublina, bo my też wspieramy Ukraińców, podczas pobytu tutaj u nas w Polsce. A teraz to, co się dzieje w kraju, cała sytuacja ekonomiczna, ta cała drożyna, te podwyżki wszystkiego, a stałe pensje. Ludzie mają mniej, my to widzimy. Te wpłaty w stosunku do tamtego roku są o 40% mniejsze, a naszych podopiecznych przybywa.
Dziś (01.11) i wczoraj (31.10) podopieczni Bractwa kwestowali na trzech największych lubelskich cmentarzach: na Majdanku, przy Unickiej oraz przy Lipowej.
Bractwo można wesprzeć cały czas w postaci darowizn rzeczowych i finansowych. Więcej informacji na stronie albert.lublin.pl.
MaK / opr. AKos
Fot. archiwum