– Państwowa komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 będzie się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP – poinformował PiS na Twitterze.
– Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 będzie się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP. Na jej czele stanie przewodniczący wybierany spośród członków – informuje Prawo i Sprawiedliwość na Twitterze.
Komisja ma analizować m.in czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które będzie mogła podjąć komisja to: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat – czytamy w komunikacie.
CZYTAJ: Premier Morawiecki w Kijowie: zagłodzić świat, by przejąć nad nim panowanie, to chora logika Rosji
W poniedziałek (28.11) prezes PiS Jarosław Kaczyński na wspólnej konferencji prasowej z Mateuszem Morawieckim ogłosił, że PiS chce przedstawić projekt ustawy dotyczącej powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez rząd polski w latach 2007-2015.
Mateusz Morawiecki podkreślił potrzebę weryfikacji wpływu „rosyjskiej polityki, biznesu, agentów na bezpieczeństwo wewnętrzne i energetyczne polski ale i na bezpieczeństwo w szerokim zakresie tego słowa”. – Ta sprawa musi być bardzo dokładnie wyjaśniona. My nie mamy tutaj absolutnie niczego do ukrycia, dlatego cały okres (od 2007 r.) do obecnych czasów powinien być zweryfikowany – podkreślił premier.
Morawiecki zaznaczył, że Rosja prowadzi swoją imperialną politykę nie tylko poprzez podbój, ale też „bardzo często poprzez przekupstwo”. Zauważył, że wzmożenie tego typu działań wzmogło się po ataku na Ukrainę i aneksję Krymu w 2014 r., ale również wcześniej „dochodziło do wielu bardzo wątpliwych interesów, kontaktów”.
– Dla wszystkich dzisiaj jest jasne, że armia lobbystów, szemranych biznesmenów czy po prostu rosyjskich szpiegów bardzo skrupulatnie wykonuje zadania rozpisane dla nich w Moskwie. Dlatego musimy mieć świadomość tego, jak to się stało, że podpisywano niekorzystne umowy z Federacją Rosyjską, z głębszym uzależnieniem od rosyjskich węglowodorów – oświadczył premier.
Jak dodał, należy zbadać dlaczego podpisywano umowy, w wyniku których coraz większa ilość surowców była ściągana do Polski z Rosji oraz jak wprowadzano przepisy, które umożliwiały nabywanie udziałów w polskich przedsiębiorstwach strategicznych przez rosyjskie podmioty. – Dziś widzimy, że różne tak zwane umowy pisane były krwawym atramentem – dodał.
Morawiecki ocenił, że latami „Europa niczym w jakimś narkotycznym śnie coraz bardziej uzależniała się od Rosji”. – Wtórowało jej w tym wielu polityków z Polski – dodał.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. @pisorgpl