Mateusz Morawiecki: Materiały ze śledztwa ws. eksplozji rakiety nie rozstrzygają, skąd została wystrzelona

mid 22b20251 2022 11 20 164640

– Prowadzący dochodzenie ws. wtorkowej (20.11) eksplozji rakiety w Przewodowie mają nagrania z kamer Straży Granicznej, ale nie pokazują one ze stuprocentową pewnością, skąd został wystrzelony pocisk – powiedział premier Mateusz Morawiecki w niedzielę po spotkaniu z premier Finlandii Sanną Marin.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Miejsce eksplozji w Przewodowie

Podczas konferencji prasowej w Helsinkach szef polskiego rząd został zapytany o dotychczasowe ustalenia w śledztwie dotyczącym eksplozji rakiety w Przewodowie, w wyniku której zginęło dwóch mężczyzn. Dziennikarz pytał m.in., czy strona ukraińska przyznała, że był to ich pocisk.

– Jeszcze tego nie wiemy. Pozwólmy pracować nad tym specjalistom i prokuratorom. Do śledztwa zaprosiliśmy ekspertów ze strony ukraińskiej, ekspertów międzynarodowych, NAT-owskich i amerykańskich – odpowiedział premier.

Poinformował, że prowadzący dochodzenie dysponują „materiałami dowodowymi w postaci filmów z kamer Straży Granicznej, ale nie pokazują one ze stuprocentową pewnością, skąd został wystrzelony pocisk”. – Musimy nadal zbierać dowody, śledztwo jeszcze trochę potrwa – zaznaczył.

CZYTAJ: Służby opuściły Przewodów. Pracowało tu 500 śledczych

Mateusz Morawiecki zapewnił, że Polska pragnie zachować pełną transparentność w dochodzeniu. – W szczególności chcemy, aby nasi ukraińscy przyjaciele i partnerzy zostali przekonani, że wynik śledztwa będzie pewny. Dlatego zaprosiliśmy ich do śledztwa – oznajmił.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Tragedia w Przewodowie. Pogrzeb drugiej z ofiar

Do wybuchu w Przewodowie w powiecie hrubieszowskim doszło we wtorek, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy z Ukrainą, spadła rakieta – jak później informowały polskie władze – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej. Doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. PAP/Albert Zawada

Exit mobile version