Obowiązek zakrywania nosa i ust maseczką w aptekach, przychodniach i w szpitalach zostanie przedłużony co najmniej do końca marca 2023 r. – zapowiada minister zdrowia Adam Niedzielski. Maseczki ograniczają transmisję chorób, nie tylko COVID-19, ale również grypy czy wirusa RSV – powiedział PAP szef MZ.
„Przypadków COVID-19 jest mało, ale grypa czy wirus RSV zbiera żniwo. Utrzymanie maseczek w tym kontekście ma sens, szczególnie w przychodniach, szpitalach i aptekach, w podmiotach leczniczych, gdzie spotykają się chorzy ludzie” – wyjaśnił.
Dopytywany, czy w związku z tym, że sezon grypowy trwa od października do maja, a szczyt zachorowań od stycznia do marca, należy liczyć się z noszeniem maseczek w szpitalach i aptekach w pierwszym kwartale przyszłego roku, szef MZ odparł, że „na pewno co najmniej do końca marca obowiązek zabezpieczania się maseczką będzie zachowany”.
CZYTAJ: „To praktycznie pierwsza niezakaźna pandemia”. Dziś Światowy Dzień Cukrzycy
Minister pytany o ocenę aktualnej sytuacji epidemicznej wskazał, że przebiega ona zgodnie z prognozami prezentowanymi przez resort.
„Twierdziliśmy, że wcale nie będziemy mieli jesienią dużej kumulacji zakażeń i zagrożenia dla wydolności systemu opieki zdrowotnej z pewnością nie będzie. Przewidywaliśmy w oparciu o nasze analizy, że hospitalizacji będzie niewiele, a przebieg COVID-19 będzie łagodniejszy” – powiedział. „Widzimy w tej chwili, że liczba hospitalizacji związanych z COVID-19 już spadła poniżej tysiąca, a liczba odnotowywanych przypadków jest średnio tygodniowo na poziomie 2,5 tys. Nawet dodając osoby, które testują się poza oficjalnym systemem i nie są raportowane, skala zakażeń nie stanowi zagrożenia dla systemu opieki zdrowotnej” – zaznaczył minister.
Dodał, że bardziej niepokojące są dane dotyczące grypy i innych infekcji górnych dróg oddechowych. Przypomniał, że tylko w pierwszym tygodniu listopada zanotowano w Polsce 100 tys. przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, a ponad 400 osób z tego powodu trafiło do szpitala.
Niedzielski stwierdził, że z punktu widzenia ministra zdrowia, COVID-19 nie jest obecnie wielkim zagrożeniem.
PAP / opr. GRa
Fot. archiwum