O konsekwencji wojny na Ukrainie w kontekście polskiej energetyki dyskutują eksperci w Lublinie. Rozpoczęły się targi energetyczne ENERGETICS, a wraz z nimi wykłady i prelekcje.
Ukraina została zmuszona do wstrzymania eksportu energii elektrycznej ze względu na rosyjskie ataki. To ważne, bo Polska była dużym odbiorcą ukraińskich nadwyżek. Jan Frania, wiceprezes spółki PGE Dystrybucja uważa, że to nie jedyny problem dla polskiego sektora energetycznego. Trwająca rosyjska inwazja, będzie miała jeszcze większe konsekwencje. – Z tego względu, że jakkolwiek widzimy napływ technologii z Chin czy skąd indziej w postaci ogniofotowoltaicznych paneli itd. jak najbardziej tutaj bym się nie obawiał o dostępność, tak już, jeśli chodzi o metale kolorowe, tworzywa sztuczne, produkcja transformatorów, to na pewno ma i będzie miało duże znaczenie. Obawiam się, że powinniśmy zdecydowaniej iść w kierunku transformacji, po to, żeby mimo spowolnienia utrzymać to tempo, na którym nam w tej chwili zależy.
Wojna na Ukrainie przyspieszyła szereg zmian w polskiej energetyce. Prezes PGE Dystrybucja, Jarosław Kwasek przypomina, że chociażby projekt kablowania ma poprawić jakość przesyłu, chodzi o wyeliminowanie linii napowietrznych. – Wiąże się to z tym, z większością linii, które były awaryjne chowamy pod powierzchnia ziemi. Ich awarie były spowodowane warunkami atmosferycznymi czy to wiatr, czy ciężka zima.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Sektor energetyczny w Lublinie. Targi Energetyczne ENERGETICS
To nie jedyne działania. Od kilku tygodni trwają też prace związane z zabezpieczeniem dostaw energii na terenach przygranicznych. – Podjęliśmy szereg działań, które mają na celu zapieczenie tej infrastruktury krytycznej pod każdym względem. Z takich elementów jest, chociażby koordynacja współpracy ze służbami, czy z to wojskami, czy ze strażą i policją. Tego typu ćwiczenia przeprowadziliśmy już w tym roku. Planujemy kolejne ćwiczenia po to właśnie by skoordynować tę współpracę służb w tym Wojska Obrony Terytorialnej, które działają lokalnie na terenie działalności PGE Dystrybucja.
Według członków zarządu Grupy PGE to, co jest najważniejsze to zapewnienie niezależności energetycznej. Zarówno na poziomie lokalnym, jak i krajowym. To, co może zrobić każdy, czyli typowy Kowalski, jak i wójt dużej gminy – to inwestycja w energie odnawialną. Chodzi m.in. o biomasę, energię z farm fotowoltaicznych czy energię wiatrową. Małgorzata Gałczyńska z Ministerstwa Klimatu i Środowiska zachęca wszystkich do tworzenia tzw. klastrów energii. To one są odpowiedzialne za produkcję i dystrybucje. – klaster działa na podstawie porozumienia, który jest zawarty pomiędzy różnymi podmiotami działającymi na rynku. To mogą być jednostki samorządu terytorialnego, instytucje otoczenia biznesu, jednostki naukowo-badawcze, które współpracują ze sobą, po to, aby dążyć do osiągania niezależności energetycznej na poziomie lokalnym.
W całym kraju takich klastrów jest około 100.
Niezależność energetyczną Polski zapewnią też elektrownie atomowe. Pierwsza ma powstać w miejscowości Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Budowa ma rozpocząć się w 2026 roku.
FiKaR / opr. AKos
Fot. Piotr Michalski