– Transakcja sprzedaży czterech koni arabskich, wylicytowanych w Janowie Podlaskim na aukcji Pride of Poland, nie doszła do skutku. Kupiec nie zapłacił za konie – informuje oficjalnie Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który nadzoruje państwowe stadniny.
CZYTAJ: Pride of Poland: kolejny kupiec nie zapłacił. Klacze wciąż pozostają w stadninach
KOWR, powołując się na organizatora aukcji Polski Klub Wyścigów Konnych, dodał, że kupiec, który wylicytował za blisko 1 mln euro klacze Egiria, Poganinka, Euzona i Esmeraldia okazał się nierzetelny i wszystko wskazuje na to, że działał w złej wierze.
CZYTAJ: Konie kupił niewiarygodny nabywca. Zamieszanie po aukcji Pride of Poland
Niesprzedane konie pozostają w stadninach w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. – To, czy będą sprzedane, zależy od decyzji prezesów stadnin – mówi prezes PKWK Krzysztof Kierzek. – To są na tyle dobre konie, że dla nich nic złego się nie dzieje, jeśli dalej zostają w hodowli. To są w większości klacze źrebne, więc za chwilę będą miały przychówek. A jakie decyzje będą podejmowane przez prezesów, czy te konie będą wystawiane na kolejnej aukcji, trudno mi o tym decydować.
CZYTAJ: Licytujący nie wpłacił pieniędzy za konie. Ciąg dalszy kontrowersji wokół aukcji Pride of Poland
Francuski kupiec, który nie zapłacił za konie wylicytował 4 klacze. 400 tys. euro zaproponował za klacz Esmeraldia ze stadniny w Michałowie; po 220 tys. euro za klacze Poganinka z Michałowa i Euzona z Janowa Podlaskiego. Natomiast klacz Egiria z Białki osiągnęła kwotę 115 tys. euro.
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum