Zadaniem obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest ochrona skupisk ludności, infrastruktury krytycznej czy zgrupowań wojsk. Przewodów nie był objęty obroną przeciwrakietową, w odróżnieniu od Rzeszowa – powiedział pełnomocnik MON ds. obrony przeciwlotniczej płk Michał Marciniak.
W eksplozji w Przewodowie, do której doszło we wtorek 15 listopada, zginęło dwóch Polaków. Polskie władze informowały, że na wieś spadła rakieta najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej i wszystko wskazuje na to, że to wynik nieszczęśliwego wypadku. Tego dnia Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Po tym wydarzeniu w debacie publicznej rozpoczęły się dyskusje na temat stanu polskiej obrony przeciwlotniczej, do których odniósł się na poniedziałkowym briefingu Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. budowy Systemu Zintegrowanej Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej płk Michał Marciniak.
CZYTAJ: „Wszystko się trzęsło”. Wspomnienia mieszkańców o eksplozji w Przewodowie [ZDJĘCIA]
Oficer odnosząc się do wypadku w Przewodowie tłumaczył, że miejscowość ta nie była objęta obroną przeciwrakietową, w przeciwieństwie do Rzeszowa, gdzie znajdują się wielowarstwowe systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Dodał, że w tym przypadku nie było to zagrożenie rakietą balistyczną, a zabłąkana rakieta przeciwlotnicza. „System, który w tej chwili mozolnie budujemy, a trzeba pamiętać, że jest to długotrwały proces, będzie nam zapewniał ochronę zarówno przed pociskami manewrującymi – to ta broń, której w tej chwili Rosjanie używają najczęściej – jak również pociskami balistycznymi” – oświadczył.
Jak tłumaczył, podstawowym elementem obrony powietrznej w Polsce są „wojska lotnicze – samoloty zwalczające inne samoloty; naziemna obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa oraz rozpoznanie radioelektroniczne”. „Rolą obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest przede wszystkim osłona skupisk ludności, centrów administracyjno-gospodarczych, tzw. infrastruktury krytycznej oraz zgrupowań wojsk” – zaznaczył.
Marciniak wskazał na rozróżnienie między obroną przeciwlotnicza i przeciwrakietowa – ta pierwsza to zwalczanie wrogich samolotów, dronów czy rakiet manewrujących, a ta druga to zwalczanie przede wszystkim niekierowanych rakiet balistycznych.
CZYTAJ: Tragiczny wybuch w Przewodowie. Mieszkańcy żegnają pana Bogdana [ZDJĘCIA]
Pułkownik odniósł się również do zainicjowanego przez Niemcy projektu budowy wspólnej europejskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. „Po pierwsze jest to inicjatywa niemiecka, bez autoryzacji NATO. Bierze w niej udział 14 państw NATO i Finlandia. Inicjatywa ma na celu przeprowadzić studium wykonalności na temat budowy wspólnej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej dla Europy; na obecnym etapie polskie Siły Zbrojne nie potrzebują udziału w tego typu inicjatywie, ze względu na to, że jest uruchomiony proces budowy systemu zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w oparciu o programy Wisła, Narew, Pilica+ oraz tzw. Organic Air Defence, czyli obrona przeciwlotnicza Wojsk Lądowych” – tłumaczył.
Jak ocenił płk Marciniak, udział w tej inicjatywie „cofnąłby nas o kilka lat”. „Oczywiście przyglądamy się jej, kibicujemy jej sukcesowi; warto zaznaczyć, że państwa, które biorą udział w tej inicjatywie nie posiadają lub posiadają znikome zdolności obrony przeciwlotniczej. Trzeba podkreślić, że Polska bierze udział w pracach zespołów natowskich związanych z obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową” – podkreślił.
CZYTAJ: Służby zakończyły prace na miejscu eksplozji w Przewodowie
Płk Marciniak dodał, że obecnie trwają testy pierwszej baterii systemu Patriot dostarczonego polskiemu wojsku. „Kolejne lata to przede wszystkim szkolenie. Warto podkreślić, że osiągnięcie pełnej zdolności bojowej na systemach przeciwlotniczych i przeciwrakietowych to czas, który potrzebny jest operatorom, jak i całemu systemowi, by zwalczać zagrożenia z powietrza” – stwierdził. Jak ocenił, pierwsza bateria Patriotów osiągnie podstawową gotowość bojową około sierpnia 2023 r. „Kolejnym etapem będzie osiągnięcie wstępnej gotowości bojowej i pełnej gotowości bojowej w 2024 lub 2025 roku” – wskazał. Dodał, że system Patriot będzie mógł współpracować z podobnymi jednostkami sojuszniczymi.
„Co do przyszłości obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w Polsce to kolejne kontrakty na systemy Narew, kolejne kontrakty na systemu Wisła – tu jesteśmy już dość mocno zawansowani, jeśli chodzi o rozmowy ze stroną amerykańską – i w przypadku Wisły planujemy dostawy kolejnych dywizjonów od 2026 roku, podobnie jak wprowadzenie pełnoseryjnej produkcji zestawów krótkiego zasięgu Narew” – zapowiedział pełnomocnik MON.
System Patriot to amerykański system przeciwlotniczy średniego zasięgu, stosowany m.in. przez USA i Niemcy, a od października tego roku także przez Polskę. Do końca 2022 r. na wyposażenie polskiego wojska mają wejść dwie baterie Patriotów (16 wyrzutni). Oprócz tego, w Polsce stacjonują dwie baterie Patriotów sił amerykańskich, które rozmieszczone są m.in. w Rzeszowie.
RL / PAP / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska