Rozpoczynają się rozmowy dyrekcji szpitala w Kraśniku ze związkiem zawodowym pielęgniarek. Chodzi o prawie 50 osób (1/5 pielęgniarek całego szpitala), które nie stawiły się do pracy i przedstawiły zwolnienia lekarskie. Z tego powodu nie działa w pełni ortopedia i chirurgia.
Nieoficjalną przyczyną jest wprowadzenie przez szpital oszczędności przy obsadzie dyżurów.
– Pielęgniarki sukcesywnie wracają do pracy, ale nadal działamy w niepełnej obsadzie – mówi p.o. dyrektora kraśnickiego szpitala Maria Słota. – Sytuacja jest tak dynamiczna. Bardzo trudno jest mi to zrozumieć, ponieważ w tak trudnej sytuacji finansowej, w jakiej jest obecnie szpital, takie zbiorowe zachorowania naprawdę nam nie pomagają. Co więcej pogłębiają kryzys finansowy szpitala.
– Jest to kłopot – przyznają mieszkańcy Kraśnika. – Właśnie mój tata jest po operacji ortopedycznej i ciężko się dostać do poradni czy do szpitala. Po to płacimy składki, żeby mieć dostęp do lekarzy i żebyśmy byli normalnie przyjmowani na operacje i różne zabiegi.
Dyrekcja szpitala przygotowała program naprawczy placówki. Według planów szpital z kilku lokalizacji ma zostać przeniesiony do jednej co usprawni pracę, odciąży personel medyczny i pozwoli na oszczędności.
RyK / opr. PrzeG
Fot. Iwona Burdzanowska