Większość dowodów przez nas zebranych wskazuje, że być może uruchomienie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego tym razem nie będzie niezbędne, ale ten instrument jest cały czas w naszych rękach – powiedział dziś (16.11) premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu w BBN.
„Dziś mogę powiedzieć, że większość dowodów przez nas na ten moment zebranych wskazuje na to, że na tej ścieżce eskalacyjnej, być może uruchomienie artykułu 4. tym razem nie będzie niezbędne, ale ten instrument jest cały czas w naszych rękach” – powiedział premier Morawiecki podczas wspólnego oświadczenia z prezydentem Andrzejem Dudą.
„Tak, jak powiedział pan prezydent, nic nie wskazuje na to, aby był to atak na terytorium Polski. Mieliśmy do czynienia najprawdopodobniej z bardzo nieszczęśliwym zdarzeniem, ponieważ zginęli polscy obywatele” – mówił premier.
CZYTAJ: Wiele wskazuje na to, że była to rakieta ukraińskiej obrony. Prezydent RP o wybuchu w Przewodowie
Dodał, że jesteśmy w stałym kontakcie z sojuszniczymi służbami. „Stamtąd dostajemy również potwierdzenie materiału dowodowego, który zebrały również nasze służby; straż graniczna, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego już teraz dysponuje i analizuje materiał dowodowy, który wkrótce posłuży nam do wyciągnięcia wniosków” – powiedział Morawiecki. Dodał, że materiał dowodowy jest potwierdzany m.in. przez sojuszników amerykańskich tak, „aby można było powiedzieć, że mamy pewność, co do identyfikacji przyczyn tego, co się stało”.
Jak ocenił, reakcja naszych sojuszników na zaistniałą sytuację: natychmiastowe spotkanie w Brukseli w formacie NATO, rozmowa prezydenta Dudy z prezydentem USA Joe Bidenem i pozostałe rozmowy „świadczą o tym, że jesteśmy w bardzo solidnym Sojuszu, który zadziałał”.
CZYTAJ: Czterodniowa żałoba w gminie Dołhobyczów. Lekcje w szkole w Przewodowie odwołane
Morawiecki podkreślił, że wtorek był dniem zmasowanego ataku rakietowego na terytorium całej Ukrainy. Zaznaczył, że część z rakiet wystrzelonych przez Rosjan została zestrzelona. Dodał, że przeciwdziałając temu atakowi, siły ukraińskie wystrzeliwały swoje kontrpociski, które miały na celu zestrzelenie rosyjskich pocisków.
„Wiele wskazuje na to, tak jak informują służby amerykańskie, tak jak my zbieramy materiał dowodowy, że jeden z tych pocisków wystrzelonych rzeczywiście w sposób bardzo niefortunny, nieszczęśliwy spadł na terytorium Polski bez takiej intencji żadnej ze stron” – powiedział.
Morawiecki wskazał, że polskie jednostki wojskowe po zdarzeniu w Przewodowie zostały postawione w stan podwyższonej gotowości bojowej. Podobnie – dodał – jeśli chodzi o policję, straż graniczną oraz pozostałe służby.
PAP / opr. GRa
Fot. PAP/Radek Pietruszka