Policja, wojsko i śledczy cały czas pracują w miejscu wczorajszej (15.11) tragicznej eksplozji w miejscowości Przewodów w powiecie hrubieszowskim. W wyniku wybuchu na terenie suszarni zbóż zginęły dwie osoby.
– Cały czas jest tu bardzo dużo służb, które badają miejsce w którym doszło do eksplozji – mówi mieszkaniec Przewodowa Leszek Jurczak. – Jest lej tak jak w telewizji jest to pokazywane, naczepa ciągnika jest wywrócona, no i z tej wagi zostały tylko strzępy i kupa gruzu. Naokoło leju jest sam gruz z pustaków, bo ten budynek był z pustaków. Również szyby są tam powybijane – zresztą tutaj widać na przystanku nawet wypadły szyby.
CZYTAJ: Czterodniowa żałoba w gminie Dołhobyczów. Lekcje w szkole w Przewodowie odwołane
Nauczycielka z miejscowej szkoły Joanna Maguś mieszka tuż obok suszarni, w której doszło do wybuchu i tak wspomina moment zdarzenia:
– Okna mojego domu wychodzą akurat na część tego budynku suszarni. Najpierw usłyszałam potężny huk, więc podbiegłam do okna i zobaczyłam taką ogromną czarną czaszę, która unosiła się nad tym budynkiem suszarni…
Mężczyźni, którzy zginęli udzielali się m.in. przy tutejszej parafii pw. św. Alberta.
– Gdy nastąpił wybuch, wyszedłem, żeby sprawdzić co się stało i czy przypadkiem panele fotowoltaiczne nie eksplodowały na dachu – mówi proboszcz parafii ks. Bogdan Ważny. – Po kilkunastu minutach jeden z parafian przyszedł tutaj i poinformował mnie o tej tragedii, że dwie osoby nie żyją, które bardzo dobrze znałem, które bardzo wiele udzielały się tutaj przy parafii. Na mszy świętej byłem sam. Ludziom było nawet trudno dotrzeć tutaj. Kościół jest na uboczu wioski i żeby przyjść do kościoła akurat trzeba było przechodzić przez to miejsce, gdzie to się zdarzyło.
– Dzisiaj nikt z parafian nie dzwonił jeszcze do mnie. W kościele był jeden pan – dodaje ks. Ważny. – Emerytowany nauczyciel. Okazało się, że to byli dwaj jego uczniowie, którzy zginęli no. Przyjął tutaj komunię świętą i wrócił do domu. Jakoś to przeżywamy wewnętrznie. Myślę, że bardzo dobrze, że nie ma jakiejś paniki, poruszania, bo to nic nie da w tej sytuacji.
Moment wybuchu wspomina też mieszkanka osiedla w Przewodowie Agnieszka Sendecka. – Wyskoczyliśmy z córką na balkon, bo mieszkamy tam w blokach i był taki huk straszny, że normalnie szyby, wszystko zadrżało. Córkę nawet nagrała film – taki czarny dym, bo tam ognia żadnego nie było. Ja tu mieszkam od dwudziestu paru lat. Bardzo fajny pan i jeden i drugi. Tragedia. Nie wychylałam nosa od wczoraj nigdzie, bo się bałam i w ogóle źle się czuję.
Podobnie wypowiada się mieszkający tu pan Marek:
– Oglądaliśmy telewizję i nagle wyszły dwa wybuchy takie, że mało co szyby nie powypadały z okien. Na nas tynk z sufitu pospadał…
Do Przewodowa przyjechały kolejne radiowozy i wozy strażackie. Dostępu do miejsca wczorajszej eksplozji pilnują policjanci. Przepuszczani są tylko mieszkańcy – dodaje Joanna Maguś:
– Jest bardzo dużo policji, tak jak było całą noc, bo ja całą noc nie spałam. Samochodów jest bardzo dużo i służby chodzą, kontrolują, sprawdzają. Ja też zostałam zatrzymana, spisano moje dane.
Wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik ogłosił czterodniową żałobę na terenie gminy.
MaK / opr. GRa
Fot. Zdjęcie główne: Policja/Twitter, PAP / Wojtek Jargiło