Przewodów: mieszkańcy mają zapewnioną pomoc psychologiczną

mid 22b15502 2022 11 16 084229

Mieszkańcy gminy Dołhobyczów będą mieć zapewnioną darmową pomoc psychologiczną. W tej gminie znajduje się Przewodów – miejscowość, w którą wczoraj trafiły dwie rakiety prawdopodobnie rosyjskiej produkcji. Zginęło dwóch pracowników suszarni zbóż.

– Punkt pomocy mieszkańcom będzie na miejscu, współpracujemy w tej sprawie ze starostwem – zapowiada wójt gminy Dołhobyczów, Grzegorz Drewnik. – Od dziś otwieramy taki punkt w szkole. Ta pomoc będzie dostępna co najmniej 4 godziny na dobę – być może będzie więcej – dla wszystkich mieszkańców gminy, miejscowości, uczniów. Kto będzie chciał bedzie mógł skorzystać.

– Będziemy kontaktować się dzisiaj z rodzinami ofiar. Zapewnimy im pomoc psychologiczną – zapowiada starosta powiatu hrubieszowskiego Aneta Karpiuk. – Ze swojej strony to, co możemy zrobić, to zadbać o opiekę psychologiczną jeżeli chodzi o rodzinę i też mieszkańców. W Przewodowie są nasi psychologowie w szkole, gdzie rozmawiają z dziećmi, z mieszkańcami – każdy tam może uzyskać pomoc psychologiczną. Również we wszystkich naszych szkołach w powiecie hrubieszowskim będą rozmowy z dziećmi. Jeżeli ktokolwiek potrzebuje porady psychologa, potrzebuję porozmawiać, proszę dzwonić do naszej poradni. Rozmawiałam z panem wojewodą, powiedział, że również wesprą nas psychologowie z innych powiatów.

Z Powiatową Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną w Hrubieszowie można kontaktować się telefonicznie, pod numerami 84 696 29 07 lub 695 407 361 oraz za pomocą komunikatora WhatsApp: 782264251.

CZYTAJ: Eksplozja w Przewodowie. Trwa śledztwo na miejscu zdarzenia

Wójt potwierdził, że obaj mężczyźni, którzy zginęli we wczorajszym wybuchu to osoby mieszkające w najbliższej okolicy:

– Obie te osoby są mieszkańcami naszej gminy. Pracowały w firmie, która zajmuje się suszarnią. Bardzo porządni ludzie, około 60-tki. Bardzo przykro, że zginęli.

Na miejscu jest również reporterka Radia Lublin, Magdalena Kowalska:

– O godzinie 7:30 w Szkole Podstawowej w Przewodowie miały rozpocząć się pierwsze lekcje, ale uczniowie nie dojadą dziś na czas, bo dojazd do miejscowości jest po prostu utrudniony. Dyrektorka szkoły przekazała, że zajęcia będą odbywać się normalnie, ale do szkoły wkrótce przybędą psycholodzy z poradni w Hrubieszowie. Będą pracować z uczniami, a także z innymi osobami potrzebującymi pomocy. Już wiadomo że nie wszyscy rodzice odprowadzą dziś dzieci do szkoły. Opiekunowie najmłodszych uczniów jeszcze wczoraj kontaktowali się ze szkołą i mówili, że nie wiedzą czy ich dzieci będą dziś w szkole. W całej okolicy panuje po prostu strach i kto nie musi nie wychodzi z domu. Szkoła położona jest zaledwie pół kilometra od miejsca wczorajszej eksplozji. Przewodów to mała miejscowość – wszyscy się tu znają, a jeden ze zmarłych był mężem jednej z pracownic szkoły. „Tym bardziej jesteśmy wstrząśnięci” – przekazała dyrektorka podstawówki z Przewodowa.

Dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Przewodowie Ewa Byra poinformowała, że szkoła planuje normalne zajęcia dydaktyczne, ale z przewagą wsparcia psychologicznego. Jak wyjaśniła, zajęcia z wychowawcami, pedagogiem szkolnym i z psychologami z poradni psychologiczno-pedagogicznej zaplanowane są na cały tydzień.

CZYTAJ: MSZ: na terenie Przewodowa spadł pocisk produkcji rosyjskiej; ambasador Rosji wezwany do MSZ

– To nie były anonimowe osoby – dodaje nauczycielka ze szkoły podstawowej w Przewodowie, Małgorzata Steciuk. – Zginął mąż naszej koleżanki, więc to jest bardzo trudne. Wczorajszy dzień po prostu był przerażający. Mieszkam 12 km stąd i po prostu siedziałam przy komputerze kiedy usłyszałam jakiś grzmot – tak jakby uderzenie pioruna – więc nawet wyskoczyłam z domu, żeby zobaczyć czy wszystko w porządku, ale cisza była. Mąż był w polu i zadzwoniłam z pytaniem co się dzieje, bo usłyszałam zaraz syreny i on tylko powiedział, że tutaj coś się wydarzyło. Później kolejno jakieś informacje…

Miejsce eksplozji w Przewodowie jest zabezpieczone przez policję. Na miejscu pracują służby i prokuratorzy.

FiKar / opr. GRa

Fot. PAP / Wojtek Jargiło 

Exit mobile version