Będziemy w maksymalny sposób sprzyjać badaniu przyczyn eksplozji rakiety w Polsce – zapewnił dziś (16.11) rzecznik sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
„Trwa odpowiednia analiza. Siły powietrzne będą w maksymalny sposób sprzyjać, będą zaangażowani specjaliści, jeśli będzie trzeba, i przekażemy pewne materiały” – powiedział rzecznik. Jak dodał, „jest to rzeczywiście głośna sytuacja i to już nie pierwszy raz”.
CZYTAJ: Przewodów. Dzień po tragicznej eksplozji [RELACJE ŚWIADKÓW]
Przypomniał, że kilka tygodni temu doszło do „incydentu w Mołdawii”. „Rosyjskie rakiety, które atakowały Ukrainę, leciały przez przestrzeń powietrzną suwerennej Mołdawii, były zestrzelone przez naszą obronę przeciwlotniczą po przeleceniu ukraińskiej granicy z Mołdawią i spadły na mołdawskim terytorium” – powiedział rzecznik.
„Plus bezceremonialnie działają tam przy granicy rumuńskiej rosyjskie bezzałogowce. A to już kraj NATO, to już całkiem inne wyzwania i priorytety” – dodał.
CZYTAJ: Czterodniowa żałoba w gminie Dołhobyczów. Lekcje w szkole w Przewodowie odwołane
Ihnat podkreślił, że Ukraina jedynie broni się przed rakietowymi uderzeniami rosyjskiej armii. 15 listopada w obwodzie lwowskim strącono 10 rakiet.
PAP / opr. GRa
Fot. Funkcjonariusz służb na terenie miejscowości Przewodów, PAP/Wojtek Jargiło