Media mają wstęp na teren miejsca eksplozji w Przewodowie. Właściciel terenu zezwolił dziś (20.11) dziennikarzom na wejście na teren suszarni, gdzie zginęło dwóch mężczyzn – traktorzysta i kierownik magazynu zbóż. Ostatnie służby opuściły teren przedsiębiorstwa w sobotę (19.11) późnym popołudniem.
CZYTAJ: Służby zakończyły prace na miejscu eksplozji w Przewodowie
Na miejscu jest reporterka Radia Lublin, Karolina Ryniak: – Dziennikarze mogą już zobaczyć miejsce wybuchu rakiety. Widać tu charakterystyczny lej po eksplozji. Wczoraj (19.11) ostatnie służby odjechały z terenu suszarni. Przez 5 dni zabezpieczano ślady wybuchu. W szczytowym momencie na miejscu pracowało 500 śledczych i przedstawicieli służb mundurowych. Dziś w Przewodowie odbędzie się pogrzeb drugiej ofiary tego tragicznego zdarzenia. Uroczystości będą miały charakter państwowy, ale rodzina nie wyraziła zgody na udział mediów w tym wydarzeniu, dlatego dziennikarze nie mają dostępu do kościoła ani na trasę przemarszu konduktu żałobnego na cmentarz. Dziś dojeżdżając do Przewodowa można natknąć się na nieliczne patrole policji, które jednak nikogo nie legitymują.
CZYTAJ: Tragedia w Przewodowie. Pogrzeb drugiej z ofiar
Do wybuchu we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej, doszło we wtorek. Tego dnia siły rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż w Przewodowie spadła rakieta najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej. Doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków.
Jak podkreśla rząd wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. – Ustalenia polskich śledczych, jak również ustalenia naszych partnerów, wskazują na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku w wyniku agresywnych działań rosyjskich na terytorium Ukrainy – mówił w sobotę szef MSWiA Mariusz Kamiński.
RyK / opr. AKos
Fot. PAP/Darek Delmanowicz