Służby zakończyły prace na miejscu eksplozji w Przewodowie, w której zginęło dwóch mężczyzn – traktorzysta i kierownik magazynu zbóż. Na terenie placu suszarni zbóż po eksplozji pozostał duży lej powybuchowy o głębokości ok. 5 metrów. Wśród pozostałości znajdują się metalowe fragmenty wagi towarowej.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Ostatnie pożegnanie mieszkańca, który zginął w eksplozji w Przewodowie
Do wybuchu we wsi Przewodów w woj. lubelskim, leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej, doszło we wtorek (15.11) , w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż w Przewodowie spadła rakieta – jak później informowały polskie władze – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
CZYTAJ: Przewodów: ostatnie pożegnanie mieszkańca, który zginął w eksplozji [ZDJĘCIA]
W niedzielę (20.11) rano przy wjeździe do wsi nie ma już policjantów, którzy zabezpieczali teren w pobliżu suszarni zbóż. Również na terenie samej suszarni nie ma przedstawicieli żadnych służb, śledczych czy ekspertów, którzy tam pracowali.
Suszarnia znajduje się w okolicy domów jednorodzinnych i bloków. 500 metrów dalej mieści się szkoła. Brama wjazdowa do magazynów suszarni jest zamknięta, powiewa na niej biało-czerwona flaga i wisi tabliczka z informacją, że teren jest monitorowany. Zaraz za bramą mieści się niewielki budynek przypominający portiernię. Po prawej stronie od bramy jest kilka niskich budynków o dużych powierzchniach, w których najprawdopodobniej są suszarnie i magazyny zboża. Za nimi stoją wysokie silosy.
CZYTAJ: Przewodów: szkoła wraca do normalnego funkcjonowania
Samo miejsce eksplozji znajduje się po lewej stronie, w głębi placu. Wielka dziura w ziemi o głębokości około pięciu metrów jest praktycznie przy samym płocie. W tym miejscu, gdzie teraz jest lej powybuchowy, znajdowała się waga towarowa, na którą wjeżdżały tiry i dokonywano ważenia przywiezionego zboża.
O tym, że w tym miejscu była jakaś konstrukcja, świadczą odsłonięte, betonowe fundamenty, które zachowały się tylko w nieznacznym stopniu. W pobliży leżą metalowe, podłużne części wagi. Wśród pozostałości jest też kilka kamieni, pochodzących najpewniej z konstrukcji wagi.
Według relacji wiceprezesa gospodarstwa rolnego Agrocom Federico Viola, obok wagi znajdował się mały budynek, w którym pracownicy dokonywali zazwyczaj formalności i wystawiania dokumentów. Teraz nie ma po nim śladu.
CZYTAJ: Wiceprezes suszarni w Przewodowie: po jednym z budynków nie został nawet ślad
Wokół miejsca eksplozji rozsypane są ziarna kukurydzy, które zostały przywiezione we wtorek po południu przez traktorzystę do suszarni. Dwie ofiary wybuchu to właśnie 62-letni traktorzysta Bogdan C. i 60-letni Bogusław W., który był kierownikiem magazynu. Pogrzeb tego drugiego odbył się w sobotę (19.11), w niedzielę na godz. 13.00 zaplanowano uroczystości pogrzebowe 62-latka.
Postępowanie w sprawie wybuchu prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Na miejscu od wtorku pracowali prokuratorzy Mazowieckiego i Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Prokuratury Okręgowej w Zamościu, funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej, ABW, CBŚP, żołnierze, a także biegli, w tym z Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia w Zielonce i Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, pirotechnicy oraz amerykańcy eksperci. W piątek w oględzinach miejsca eksplozji brali udział również ukraińscy eksperci, którzy po kilku godzinach wyjechali z Przewodowa.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP / Wojtek Jargiło / Filip Karman