Nie ma porozumienia związkowców z władzami szpitala wojewódzkiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Chodzi o wynagrodzenia pracowników niemedycznych, czyli m.in. salowych i sprzątaczek.
Zakończyło się drugie spotkanie robocze w tej sprawie.
– Zgodnie z nową siatką płac te osoby nie są uznawane za pracowników działalności podstawowej – mówi szef Ogólnopolskiego Międzyzakładowego Związku Zawodowego Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia, Krystian Krasowski. – Domagamy się, aby pracownicy, którzy pracują na oddziałach, byli zakwalifikowani jako pracownicy działalności podstawowej. To wprost mówi ustawa. Mówimy o kwocie 3680 zł, czyli tak naprawdę walczymy o 200 zł. Jeżeli pan dyrektor będzie upierał się przy swoich założeniach, pozostanie nam tylko spór zbiorowy.
CZYTAJ: Spór w szpitalu przy al. Kraśnickiej. Dyrektor odpiera zarzuty związkowców
– Strona związkowa przedstawiła swoje opinie prawne, ale potrzebna jest normalna rozmowa w celu ujednolicenia płac – mówi dyrektor szpitala Piotr Matej. – Naciskanie na mnie, żebym zakwalifikował… 90 proc. szpitali w Polsce nie kwalifikuje personelu działu higieny szpitalnej, a pan przewodniczący ma odmienne zdanie. To nie jest droga do kompromisu. Bo ten kompromis czy ten cel jest możliwy w drodze właśnie dochodzenia i ustalenia na nowo drogi dojścia do oczekiwanej kwoty.
Spór dotyczy w sumie kilkuset pracowników ze wszystkich placówek wchodzących w skład szpitala wojewódzkiego. Oprócz Kraśnickiej, także z lecznic przy Lubartowskiej, Biernackiego i Herberta.
Obie strony mają ustalić w tym tygodniu termin kolejnego spotkania.
FiKar / opr. WM
Fot.