Mieszkańcy Żeszczynki w powiecie bialskim nie zgadzają się na budowę 16 kurników w ich miejscowości. Ferma miałaby być oddalona o kilkaset metrów od najbliższych zabudowań. Plany budowy obiektu ma prywatny inwestor.
Mieszkańcy Żeszczynki obawiają się nie tylko odoru, który będzie się roznosić po ich miejscowości: – Przede wszystkim jest to wielka inwestycja, 16 ogromnych hal kurcząt – hal, które można nazwać produkcyjnymi. Rocznie będzie nawet ok. 8 milionów kurcząt przechodziło przez tę halę. Sąsiednie działki są bardzo zagrożone – do kilometra, dwóch. Pomijam już skażenie zapachowe, które będzie się roznosić nawet do 20 km. Mamy problem z wodą na terenie gminy. Lipiec, sierpień, wrzesień – wtedy mamy suszę. Chcą tutaj pobić głębokie studnie głębinowe na 52 metry. W moim miejscu zamieszkania studnia jest pobita na 30 metrów. Może brakować wody.
– Możemy zapomnieć o czystym powietrzu w promieniu 5 km. Wytwory azotu, amoniaku z tych kurcząt, żyjących i martwych. Przecież tam będą, co prawda zamknięte, szamba na te odpady. W sąsiedztwie lasu już nie będzie, bo drzewa tego nie wytrzymają. Poza tym spadnie wartość okolicznych działek, naszych ojcowizn – dodają mieszkańcy.
Inwestycja jest obecnie na etapie wydania decyzji środowiskowej przez wójta. Włodarz gminy Sosnówka Marcin Babkiewicz zapowiada, że będzie ona negatywna: – Przede wszystkim jako wójt zawsze stoję i będę stał za mieszkańcami. Zdanie mieszkańców jest dla mnie najważniejsze i to jest podstawowa kwestia, dla której uważam że ta inwestycja nie powinna powstać w tym miejscu. Muszę też mieć na uwadze zasoby wodne naszej gminy. Szczególnie się temu przyglądam ze względu na to, jak może to wpłynąć na zasoby, które my pobieramy dla wszystkich mieszkańców przez naszą hydrofornię. Czy tego typu inwestycja nie obniży na tyle źródła wody, żeby cała gmina miała z tym problem. Wpłynął też raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, który budzi moje wątpliwości, w związku z tym przed podjęciem decyzji postanowiłem zasięgnąć opinii eksperta w tej dziedzinie, który dokona szczegółowej analizy tego raportu i stwierdzi, czy jest on zgodny ze stanem, jaki jest przedstawiony.
– Fermy przemysłowe są zagrożeniem dla otoczenia – mówi dr. Jerzy Kupiec z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – Trudno znaleźć drugi taki zakład, który by emitował tak ogromną ilość zanieczyszczeń różnego typu. Są to zanieczyszczenia i fizyczne, w postaci na przykład ciepła, i chemiczne, gdzie mamy do czynienia z szeregiem różnych związków. Taka ferma może emitować do otoczenia nawet 400 różnych substancji. Przede wszystkim ma to bardzo negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców. Światowa Organizacja Zdrowia uznała amoniak, który jest w bardzo dużych ilościach emitowany z takich ferm, jako główny czynnik rakotwórczy. Z takiej fermy emitowane są też gazy cieplarniane, metan, o którym mało się mówi. Nasze ostatnie badania mówią wiele na temat tego, jaka może być jakość produktów uzyskiwanych z takich ferm. Robiliśmy na przykład badania pomiotu indyczego – pobraliśmy dwie próbki z ferm, pochodzących ze znanej w Polsce korporacji i proszę sobie wyobrazić, że w tych próbkach odkryliśmy aż 28 substancji farmakologicznych, w tym antybiotyków. Dodatkowo dwa hormony. To są ogromne ilości substancji farmakologicznych. To świadczy o tym, że ta produkcja jest bardzo intensywna, tych substancji zużywa się dużo, co będzie się przenosić na jakość produktów odzwierzęcych, które uzyskujemy.
– Słyniemy z terenów ekologicznych, mamy uprawy ekologiczne, słyniemy z takiego nieskażonego klimatu w tym rejonie. A to wszystko chcą zburzyć dla dobra i pieniędzy – podkreślają mieszkańcy.
Chcieliśmy skontaktować się z prywatnym inwestorem, który chce wybudować kurniki, niestety nie był on dziś dostępny dla dziennikarzy.
Do Urzędu Gminy wpłynęła pozytywna opinia wydana przez Urząd Marszałkowski na temat planowanej inwestycji. Urzędnicy czekają na kolejne opinie wydane przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, Wody Polskie i Sanepid. Opinie te nie będą jednak wiążące.
Na ostatniej sesji Rady Gminy Sosnówka radni gminy podjęli uchwałę o przystąpieniu zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. To pierwszy krok, by w przyszłości uniemożliwić powstawanie ferm przemysłowych na terenie gminy.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com