Rok 2022 w Zwierzyńcu to rok Aleksandry Wachniewskiej, niezwykle ważnej postaci dla miasteczka i dla Roztoczańskiego Parku Narodowego. Mimo upływu lat (w tym roku przypada 120. rocznica jej urodzin) mieszkańcy pamiętają o malarce Roztocza i propagatorce ochrony przyrody. Przypomina im o niej m.in. niszczejący dom, w którym mieszkała i tworzyła artystka.
Sprawa jest skomplikowana, bo – jak zaznacza Michał Patyk ze Stowarzyszenia im. Aleksandry Wachniewskiej – dom jest własnością Skarbu Państwa w zarządzie starosty, a dzierżawę wieczystą całego terenu posiada prywatna spółka. – W tym roku rozmawialiśmy z przedstawicielami firmy, z konserwatorem, z władzami miasta. Proponowaliśmy wspólne pozyskanie środków na odnowę tego budynku. Szczęśliwie wszyscy deklarują dobrą wolę w tym temacie. Mimo tego, że przez moment budynek proponowano do rozbiórki (było takie zapytanie skierowane do konserwatora), to jednak w tym roku wszyscy deklarują chęć odnowy, restytucji tego miejsca.
POSŁUCHAJ: Czesława Borowik „Kraina babci Oleńki”
– Sądziłem, że po tym spotkaniu i rozmowach, w roku 120. urodzin Wachniewskiej coś się jednak w tym temacie zadzieje – mówi lubelski wojewódzki konserwator zabytków Dariusz Kopciowski. – W 2020 roku gmina Zwierzyniec przygotowała listę zabytków do umieszczenia w gminnej ewidencji zabytków. Mówię tutaj o gminnej ewidencji, bo to jest ta najbardziej podstawowa forma ochrony konserwatorskiej, chociaż niewymieniona w artykule 7, ale tak jest. Znalazł się tam dom Wachniewskiej, ale nie znalazło się kilka innych budynków umieszczonych w wojewódzkiej ewidencji zabytków. Delegatura, jak się dowiedziałem, wysłała pismo do gminy. Od tamtej pory cisza. Więc formalnie gminna ewidencja założona nie jest. Budynek jest chroniony, bo delegatura zamojska Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie zblokowała możliwość jego rozbiórki. A taka przymiarka była jakiś czas temu. Powstała nawet ekspertyza. Nie jest tam idealnie, ale budynek jest w takim stanie, że spokojnie można go uratować. Jest chroniony jako część układu urbanistycznego Zwierzyńca wpisanego do rejestru zabytków. Więc bez wiedzy wojewódzkiego konserwatora zabytków tego budynku rozebrać nie można. Nie zgodzimy się na to.
CZYTAJ: Zwierzyniec: zabytkowy dom Aleksandry Wachniewskiej niszczeje. Przygotowano petycję
Burmistrz Zwierzyńca Urszula Kolman przyznaje, że gmina jest na etapie opracowywania gminnej ewidencji zabytków. – Ale to nie poprawi sytuacji budynku. Sytuacja nie poprawi się poprzez dokument, który będzie dokumentem rzeczywiście bardzo potrzebnym. Tutaj potrzebne są konkretne działania – stwierdza Urszula Kolman. – Gmina nie jest właścicielem zabytkowych budynków w Zwierzyńcu. Jako burmistrz i mieszkanka, ubolewam nad ich stanem, ale gmina ma tutaj naprawdę niewielkie pole manewru. Nie jest właścicielem. Są właściciele tych budynków.
– Losy tego domu to bardzo dramatyczna historia – opowiada mieszkaniec Zwierzyńca, historyk sztuki, potomek urzędników Ordynacji Zamojskiej, Tomasz Gajewski. – Rodzina zamieszkała tutaj w 1930 roku, ale w czasie II wojny światowej, w 1944 roku, kiedy toczył się bój w Zwierzyńcu, rodzina państwa Fejfer-Stankowskich, pani Wachniewska, wówczas z malutką córeczką w wózeczku i z mężem, udali się lasem, tutaj obok nad stawami Echo, do pobliskiej i rodzinnej Florianki. Udało im się dotrzeć, chociaż – jak sama zdawała relację – pociski rozbijały się nad głowami, uderzając w te piękne, wiekowe sosny. Ten las ratował rodzinę już wtedy. A rodzina pani Wachniewskiej modliła się, żeby ten zwierzyniecki dom ocalał. Były różne pogłoski, duża część Zwierzyńca spłonęła, zwłaszcza ta prawobrzeżna. Dom ocalał ku wielkiemu szczęściu. Po paru dniach rodzina wróciła do niego. Mogłoby wydawać się, że ciężkie czasy tego domu zakończyły się. Otóż nie, bo zaczęły się nowe czasy.
Wachniewska po wojnie rozpoczyna akcję ratowania lasów Ordynacji Zamojskiej, co nie podoba się ówczesnym władzom. Zjednuje sobie ludzi, prowadzi ożywioną korespondencję, m.in. z naukowcami z całej Polski. Nie przestaje malować swoich modeli, czyli drzew. Umiera w Zwierzyńcu w 1989 roku.
– Sytuacja jest bardzo patowa. Oczywiście jest to związane z pewnymi działaniami (nazwę to tak, chociaż nieprecyzyjnie) reprywatyzacyjnymi. Ale to trwa już 30 lat – dodaje Urszula Kolman.
– Tu nie było kompletnie nic robione. Natomiast powstał ten koszmarny zakład przetwórstwa dziczyzny. W domu artystki, która cały czas mówiła o ochronie przyrody! Nie znosiła myśliwych i polowań. To jest skandal – mówi Tomasz Gajewski.
Mieszkańcy postanowili napisać w tej sprawie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – To był akt desperacji, bo wszystkie działania, jakie były dotychczas podejmowane, nie przynosiły żadnego rezultatu – tłumaczy mieszkanka Zwierzyńca Marta Lipiec. – Dostaliśmy lakoniczną odpowiedź, zresztą bardzo szybko. Pan napisał nam króciusieńko, że nie mogą nam pomóc, ponieważ nie finansują tego typu przedsięwzięć, tym bardziej że dom nie jest wpisany do rejestru zabytków. Myśmy z panem Tomkiem błyskawicznie stwierdzili, że przecież nie o to chodzi. Pisaliśmy, że my nie prosiliśmy o finanse, w związku z tym ta odpowiedź nie jest dla nas wyczerpująca. Prosiliśmy o pomoc przez zainteresowanie służb konserwatorskich, może generalnego konserwatora, i o pomoc czy wpis tego budynku przy pomocy odpowiednich urzędów do rejestru zabytków.
– Aleksandra Wachniewska, kiedy walczyła o to dziedzictwo u nas, na naszym terenie, pisała setki listów, pism, próśb do różnych osób i instytucji, nie wyłączając ministerstwa, żeby ratować lasy, architekturę i zabytki. Stąd nasza prośba do pana ministra Glińskiego, ponieważ dla nas jest to sprawa fundamentalna. My nie mamy w tej chwili czasu, żeby prowadzić zawiłe debaty z konserwatorami zabytków – podkreśla Tomasz Gajewski.
CZYTAJ: Zwierzyniec: odsłonięto mural upamiętniający Aleksandrę Wachniewską [ZDJĘCIA]
Do sprawy ratowania domu Wachniewskiej włączy się osobiście lubelski wojewódzki konserwator zabytków Dariusz Kopciowski. Deklaruje on, że jeszcze w listopadzie odbędzie się spotkanie w tej sprawie. – Może udałoby się za porozumieniem stron doprowadzić do takiej sytuacji, żeby ten dom wyremontować. Mało tego, żeby urządzić tam jakąś izbę pamięci poświęconą Wachniewskiej. Ona nauczała tam dzieci w jednym z pomieszczeń. Mam cichą nadzieję, że uda się osiągnąć to porozumienie, a nawet wpis do rejestru zabytków. On może ułatwić starania o pozyskanie środków finansowych. Ale pytanie, kto ma być tym inwestorem. Wydaje się, że dzierżawca, póki co. Ale trzeba by rozpoznać prawnie możliwości udziału, w tym gminy, starosty. Te instytucje nie mogą umywać rąk i mówić, że nie ma problemu, bo problem jest. To była bardzo ważna postać dla Zwierzyńca i trzeba zrobić wszystko, żeby uratować ten budynek – zaznacza Dariusz Kopciowski.
POSŁUCHAJ: Czesława Borowik „Symfonia dla pani Wachniewskiej”
Dzierżawca terenu i domu Wachniewskiej nie odpowiedział na kilkakrotne próby kontaktu.
Sprawie domu Aleksandry Wachniewskiej będziemy się przyglądać.
AP / opr. WM
Fot. AP