– W ramach reintrodukcji raka szlachetnego, czyli przywracania środowisku, w tym roku do wód rzek Lubelszczyzny i Podlasia wprowadzono 700 przedstawicieli tego gatunku – poinformował w środę resort infrastruktury. W ramach trwającej od trzech lat akcji do rzek wpuszczono łącznie 2,2 tys. raków.
Cytowany w komunikacie wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk wyjaśnił, że program reintrodukcji raka szlachetnego w rzekach na Lubelszczyźnie i Podlasiu (Uherka, Włodawka, Krzemianka i Liwiec) został rozpoczęty jesienią 2020 r. Celem tego programu jest ochrona tego skorupiaka w zlewni Bugu.
– Prowadzony monitoring dowodzi, że raki dobrze radzą sobie w nowym środowisku. Wszystkie reintrodukowane skorupiaki pozyskano z certyfikowanej hodowli, posiadającej atest weterynaryjny i dostarczono we właściwych warunkach, odpowiadających wymaganiom tego gatunku – zapewnił Gróbarczyk.
POSŁUCHAJ: 16.11.2021 Dominik Gil „Powrót szlachetnego raka”
Resort infrastruktury poinformował, że w tym roku do rzek na Podlasiu i na Lubelszczyźnie wpuszczono w sumie 700 sztuk raka szlachetnego. – Wyniki odłowów kontrolnych świadczą o zasadności reintrodukcji tego rzadkiego i częściowo chronionego gatunku – podkreślono.
CZYTAJ: Rak szlachetny znów zadomowi się w polskich rzekach? Podjęto próbę odbudowy populacji
Rak szlachetny jest wrażliwy na zanieczyszczenia i złe warunki siedliskowe. Preferuje siedliska z czystą, chłodną i dobrze natlenioną wodą, stabilnym przepływem i miejscami z mikrosiedliskami dającymi możliwość żerowania, rozrodu i schronienia.
Ministerstwo podkreśliło, że rak szlachetny od wieków był obecny w polskich rzekach i jeziorach. Zasiedlał większość ekosystemów wodnych na obszarze całego kraju. Od połowy lat 30. XX wieku liczebność raków w wodach Polski zaczęła stopniowo maleć. Przyczyniła się do tego zwłaszcza chemizacja rolnictwa i melioracje.
Dodano, że w latach 70. XX w. na większości obszarów leśnych i rolnych zaczęto powszechnie stosować środki owadobójcze. W krótkim czasie szkodliwe związki chemiczne wraz z wodami opadowymi dostały się do wód powierzchniowych powodując m.in. śnięcia raków. W tym czasie podjęto również prace regulacyjno-melioracyjne, które spowodowały znaczne obniżenie poziomu wody w rzekach i strumieniach.
Ministerstwo wskazało, że następstwem tych działań było odsłonięcie korzeni nadbrzeżnych drzew, pod którymi raki znajdowały naturalne kryjówki. To spowodowało, że w większości rzek Lubelszczyzny rak szlachetny praktycznie wyginął (zwłaszcza w południowo-wschodniej Polsce – na Wyżynie Lubelskiej, Polesiu Zachodnim i Roztoczu).
Zagrożeniem dla rodzimego raka szlachetnego jest dżuma racza, która trafiła do Polski wraz z amerykańskim rakiem pręgowatym. Rak szlachetny musi także konkurować z innymi inwazyjnymi gatunkami raków – rakiem sygnałowym i rakiem marmurkowym.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Lublinie / nadesłane / archiwum