Zeszyty, bloki rysunkowe, łamigłówki, farby oraz kredki trafiły do pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Akcję „Podziel się zeszytem” zorganizowało Stowarzyszenie imienia Karoli Majewskiej wraz z uczniami Szkoły Podstawowej numer 43 w Lublinie.
W przekazaniu darów uczestniczył Ryszard Majewski – założyciel Stowarzyszenia i tata patronki. – Przez ładnych parę lat Karola chodziła do tej szkoły, a pani dyrektor była wychowawczynią Piotrka, czyli brata Karoli. To też takie związki emocjonalne. Chyba nieprzypadkowo właśnie tutaj powstała ta akcja – zeszytowa i emocjonalna – mówi Ryszard Majewski.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Podsumowanie akcji „Podziel się zeszytem” w Podstawówce nr 43
– Akcja narodziła się spontanicznie w tamtym roku po rozmowie z panem Ryszardem Majewskim, prezesem Stowarzyszenia im. Karoli Majewskiej – opowiada Małgorzata Rodzik, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 43 w Lublinie. – Dostrzegliśmy, że po prostu istnieje taka potrzeba, żeby przekazać rzeczy typu zeszyty, bloki, kartony dzieciom, które przebywają w szpitalach. To druga edycja, którą staraliśmy się rozpowszechnić na całe województwo lubelskie. Myślę, że nam się udało, bo część szkół się zaangażowała. Cieszymy się, że nawet pojedyncze dary w postaci zeszytów spływały do nas i różnych instytucji, z czego mamy relacje z innych szkół.
– Ta akcja ma duże znaczenie dla tej szkoły, która funkcjonuje w lubelskich szpitalach – przyznaje Krzysztof Baran, dyrektor szkoły szpitalnej, która działa w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. – Trafiają tu bardzo różne dzieci, często są to dzieci z różnych środowisk zostawione w tym szpitalu bez przyrządów, zeszytów czy książek. To jest bardzo pomocne dla nas. Możemy wtedy zaoferować im te zeszyty. Zdecydowanie ułatwia nam to pracę, bo w ciągu roku przewija się tych dzieci troszeczkę.
– Uważam, że pomaganie to bardzo ważna rzecz – mówi Hania. – Cała nasza szkoła się zaangażowała. Prawie każdy coś przyniósł. Bardzo cieszę się, że udało nam się zebrać tyle zeszytów i bloków rysunkowych.
– Naprawdę cieszę się, że mogłem wziąć udział w akcji, gdyż jest to dla mnie szansa na rozwijanie się. Poprzez pomaganie tym dzieciom naprawdę się realizuję – dodaje Adam.
– Sprawiło mi to wielką przyjemność, ponieważ lubię pomagać innym. Włożyłem w to wielkie serce. Warto pomagać innym, ponieważ te zeszyty po prostu się im przydadzą, a ja mam dużo takich które zalegają w szafie – mówi Adam.
– Akcja, którą zainicjowano, jest niezwykle ważna – podkreśla prof. Magdalena Chrościńska-Krawczyk z Kliniki Neurologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – Nasi pacjenci spędzają w szpitalu czasami 2-3 dni, ale są takie oddziały, na których dzieci hospitalizowane są tygodniami. W związku z tym każda aktywność, która pomoże tym dzieciom w przetrwaniu trudnych chwil, choćby nawet pisanie, kolorowanie, rysowanie, pozwoli na to, żeby zapomnieć o tym, jaką traumą jest pobyt w szpitalu. Każda taka akcja jest bardzo mile widziana, ponieważ przynosi dzieciakom radość i powoduje to, że pojawia się na ich twarzach uśmiech.
– Dzieci wykorzystują to również do pisania pamiętników, wspomnień czy wierszy. To są takie chwile, kiedy środowisko szpitalne budzi w nich tęsknotę i wszystko może się tam znaleźć – mówi Krzysztof Baran.
– Dążymy do tego, żeby dziecko, które znalazło się w szpitalu, miało przestrzeń do bycia dzieckiem – zaznacza prof. Marzena Samardakiewicz, psycholog kliniczny z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – Wszystkie akcesoria, materiały piśmiennicze pomagają między innymi w tym, żeby obszar wolny od choroby coraz bardziej poszerzać. Ma to szczególne znaczenie dla dzieci, które w szpitalu przebywają długo. Dziecko nadal ma szereg potrzeb rozwojowych, które powinny być zaspokajane. Potrzeby realizowania swoich zainteresowań, bezpieczeństwa czy stabilizacji mogą być poprzez hospitalizację zaburzone. Można je też poprzez takie działania arteterapeutyczne zaspokajać. I bardzo za to dziękujemy.
Zebrane zeszyty i bloki tafią też do dzieci w szkołach w Ukrainie. Przekaże je ksiądz Stefan Batruch z Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza.
Karolina – patronka stowarzyszenia – przez 11 lat walczyła z przewlekłą chorobą. Angażowała się w akcje charytatywne, między innymi Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy czy Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę. Wiele czasu spędziła w lubelskich i warszawskich szpitalach. Zmarła w wieku 17 lat. „Życie z chorobą nie musi być smutne” to nazwa bloga, który prowadziła.
LilKa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski