– W miejscu eksplozji w Przewodowie odnaleziono szczątki rosyjskiej rakiety S-300, której używają wojska Rosji i Ukrainy. Na miejscu pracuje zespół polskich prokuratorów i biegłych techników. Byli też amerykańscy eksperci – poinformował w środę (16.11) szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
CZYTAJ: Premier: uruchomienie artykułu 4. NATO być może nie będzie niezbędne
We wtorek późnym wieczorem minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro informował, że polecił prokuratorowi krajowemu objęcie osobistym nadzorem śledztwa w sprawie eksplozji w Przewodowie w powiecie hrubieszowskim i śmierci dwóch polskich obywateli. Przekazywał, że na miejscu pracuje zespół prokuratorów wraz z nadzorowanymi przez nich służbami i biegłymi.
CZYTAJ: Wiele wskazuje na to, że była to rakieta ukraińskiej obrony. Prezydent RP o wybuchu w Przewodowie
– W miejscu eksplozji w Przewodowie odnaleziono szczątki rosyjskiej rakiety S300, której używają wojska Rosji i Ukrainy. Na miejscu pracuje zespół polskich prokuratorów i biegłych techników. Byli też amerykańscy eksperci. Teren jest skanowany techniką 3D – poinformował natomiast w środę Ziobro na Twitterze.
CZYTAJ: Przewodów. Dzień po tragicznej eksplozji [RELACJE ŚWIADKÓW]
Jak przekazali przedstawiciele polskich władz we wtorek (15.11) po godz. 15.00 na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów spadł pocisk. W wyniku eksplozji śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.
CZYTAJ: Czterodniowa żałoba w gminie Dołhobyczów. Lekcje w szkole w Przewodowie odwołane
– Nie mamy absolutnie żadnej wskazówki lub poszlaki, która by nam pozwalała twierdzić, że był to atak na Polskę, że ta rakieta została intencjonalnie skierowana po to, żeby uderzyła w terytorium Polski, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek – oświadczył w środę prezydent Andrzej Duda na wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim.
Przekazał też, że na terytorium Polski spadła najprawdopodobniej rakieta produkcji rosyjskiej z lat 70., ale nie ma dowodów, że została wystrzelona przez Rosję. – Jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony – mówił.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. AP
Infografika: PAP / Maciej Zieliński