Pani Barbara Witek mieszka w małej miejscowości o nazwie Sułów. Kocha swój dom, męża i dzieci, ale domatorką nie jest. Często pakuje walizki i rusza w świat…, tym bardziej, że dzieci już dawno osiedliły się w Warszawie, Krakowie i Chicago.
Ponad 40 lat pracowała na poczcie i pamięta te szczęśliwe połączenia za pomocą kabli i tarczy aparatu telefonicznego, kiedy między łącznościowcami w kraju w trudnych czasach można było zorganizować wymianę produktów niedostępnych na rynku, np. czosnek na kawę, jajka na pomarańcze itd. Dzięki pracy na poczcie zna ludzi w okolicy i łączy właścicieli opustoszałych domostw z tymi, którzy mają dość życia w miejskich blokowiskach i chcą na wsi mieć swój kąt. Bohaterka łączy pasję podróżowania z tradycją rodzinną. Odwiedzimy z nią tych, którzy osiedli na wsi.
A mąż? Pan Henryk dba zarówno o swój, jak i obok pusty dom po rodzicach małżonki, bo przecież brat Barbary może kiedyś wróci z Anglii na ojcowiznę? A najlepsze połączenie to małżeństwo państwa Witków. Żona lubi wycieczki i nic na to nie poradzę – powiada pan Henryk – za późno, żeby to zmienić. Ktoś musi napalić w piecu.
Z mikrofonem odwiedziliśmy w gminie Sułów państwa Barbarę i Henryka Witków. Mówili również: Marcin Kiecana, Hanna i Grzegorz Mrówczyńscy. Henryka Marianna Chwiejda i Stanisław Chwiejda.
Realizacja dźwięku: Jarosław Gołofit. Muzyka: Artur Giordano.
Fot. pixabay.com