Od kilkunastu godzin trwa usuwanie awarii sieci ciepłowniczej przy ulicy Prusa w Puławach. Bez ogrzewania i ciepłej wody pozostaje prawie jedna trzecia mieszkańców miasta. Z niespodziewaną sytuacją muszą mierzyć się między innymi: szpital, dwie przychodnie i szkoły.
Po północy rozpoczęto spuszczanie wody z sieci, by rano rozpocząć prace remontowe.
CZYTAJ: Awaria ciepłownicza w Puławach. Zespół Szkół Ogólnokształcących bez ogrzewania
– W ostatnich dniach zauważyliśmy zwiększenie ubytków na sieci – mówi prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Puławach Paweł Iwaszko. – Musieliśmy zdiagnozować, co się dzieje. Panowie doszli do wniosku, że pod ul. Prusa doszło do rozszczelnienia rury. Po zdjęciu warstwy wierzchniej okazało się, że zjawiska korozyjne zrobiły swoje. Mamy perforację rury w kilku miejscach, dlatego nie dało się tego łatwo zrobić. Musimy wymienić ten odcinek, w związku z czym musieliśmy wyłączyć znaczną część miasta.
– Newralgiczne obiekty, czyli nasze dwie puławskie szkoły miejskie, szpital, w tej chwili nie zgłaszają żadnych utrudnień – mówi Beata Kozik, wiceprezydent Puław. – Zostały przeprowadzone termomodernizacje, więc to ciepło się utrzymuje.
– Uzgodnione zostały terminy, że zostanie nam ciepło wyłączone dzisiaj o 1.00 i tak się stało – mówi Piotr Rybak. – Mamy wstępną obietnicę, że jako jedni z pierwszych zostaniemy podłączeni – dzisiaj mówi się o tym, że to będzie około 21.00. Czyli tak jakby przez 20 godzin nie będziemy mieli ciepła technologicznego, ale i ogrzewania. Dzisiaj jesteśmy po termomodernizacji. Mamy na szczęście wymienione okna, kaloryfery, więc mogliśmy dogrzać troszeczkę sale chorych. Mamy pełny szpital obłożony, mamy bardzo dużo pacjentów. Tam gdzie pacjenci są samodzielni, będą sobie trochę bardziej radzili sami. Tam, gdzie są mniej samodzielni, zabezpieczamy dodatkowo koce, gdyby były potrzebne. Natomiast w innych miejscach, w oddziale intensywnej terapii, bloku operacyjnym, mamy klimatyzację elektryczną z nagrzewnicami, którą możemy wykorzystać do nagrzewania elektrycznego. Jesteśmy dość dobrze przygotowani.
CZYTAJ: Puławy: trwa usuwanie awarii ciepłowniczej. 1/3 miasta bez ogrzewania
– Przede wszystkim wszyscy uczniowie, rodzice, pracownicy szkoły zostali poinformowani przez dziennik elektroniczny i poproszeni, żeby zabezpieczyć odpowiedni, cieplejszy strój, ewentualnie warstwowy na tzw. „cebulkę” – mówi Anna Nowosadzka, dyrektor ZSO nr 2 w Puławach. – Można siedzieć w kurtkach, zawsze można było. Chłodniejsze dni były także we wrześniu. Wczoraj wczesnym popołudniem włączyliśmy ogrzewanie we wszystkich pomieszczeniach na maksymalną moc po to, by zmagazynować ciepło i wyjątkowo wczoraj wieczorem i dzisiaj rano pomieszczenia szkoły nie były wietrzone po to, żeby to ciepło nie uciekło. Mamy nadzieję, że ta awaria szybko się skończy, bo jednak możliwości zmagazynowania ciepła w tak dużym budynku nie są jakieś duże.
– Lubię zimno. Mi to w ogóle nie przeszkadza – mówi jedna z mieszkanek. – To kłopot, ale musimy przetrwać. Ubrać się grubiej i siedzieć w chałupie, albo robić coś, żeby było ciepło. Nikt nie odbiera telefonów. Czasem zdarzała się awaria, ale to było krótko – dodają inni.
– To dość stara sieć, budowana w latach 70. – mówi Paweł Iwaszko. – Izolacja tej sieci wykonana w technologii pianobetonu nie jest dla nas rozwiązaniem najszczęśliwszym, dlatego że w momencie kiedy mamy wyciek, nie zawsze jest on bardzo szybko diagnozowany. Również nieszczelności, ewentualnie kanałów, też są trudne do zdiagnozowania, dlatego też dopiero zauważamy, że coś się dzieje, kiedy widzimy na sieci ubytki rosnące.
– Sieć jest stara, środków nie przybywa, natomiast potrzeby są ogromne – mówi Beata Kozik. – Takie sytuacje, jakie mają miejsce w obecnym czasie, myślę, że będą się zdarzać, dopóki tej sieci całościowo nie wymienimy. Do wymiany jest aż 6 km, a potrzebne są na to ogromne środki finansowe.
CZYTAJ: Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Puławach
– Ostatnie lata to rekordy jeśli chodzi o kwoty, jakie wydajemy na modernizację – mówi Paweł Iwaszko. – Dzięki środkom unijnym te procesy są możliwe i są bardzo mocno przyspieszone – dodaje.
Wymiana sześciu kilometrów starych rur ciepłowniczych to jednak perspektywa kilku lat więc takie sytuacje, jak przy ulicy Prusa, zapewne będą się powtarzały. Obecna awaria ma być usunięta do jutrzejszego poranka.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Łukasz Grabczak