Kilkaset kilogramów żywności i artykułów higienicznych trafiło do Polaków i osób potrzebujących w Żółkwi w Ukrainie. Dostarczyli je w konwoju humanitarnym w ramach akcji „Polak z sercem” m.in. wolontariusze z powiatu mińskiego i senator RP Maria Koc.
– To nasz 14. przyjazd w te strony od czasu wybuchu wojny – mówi senator RP Maria Koc. – Przyjechaliśmy konwojem z paczkami, żywnością i środkami czystości. Pomoc ta trafi do Polaków, którzy mieszkają w Żółkwi, Rawie Ruskiej i do kilku parafii rzymskokatolickich wokół Lwowa. Z powodu zimowej aury nie dojedziemy tam, ale oni przyjadą, by ją odebrać. Musimy pamiętać; są kobiety, dzieci i starsi ludzie, którzy nie mają znikąd pomocy i czasem jedynie z tych paczek będzie co położyć na świątecznym stole.
CZYTAJ: Wicepremier Ukrainy dla Radia Lublin: Polacy pokazują światu, jak należy pomagać
– Towarzystwo ma już 30 lat. Z powodu wojny odwołaliśmy wszelkie uroczystości. Teraz naszym priorytetem jest pomoc ludziom w czasie wojny: wojskowym, przesiedlonym – mówi Helena Zawierucha, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej oddział w Żółkwi. Ta przedświąteczna pomoc, która dotarła do nas z Polski jest bardzo ważna. Wśród członków naszego towarzystwa są tacy, którzy są na froncie lub zginęli, a ich dzieci uczą się w naszej szkole. Te dzieci nie widziały swoich ojców od marca, a my się opiekujemy tymi rodzinami. W tym roku pomoc trafi nie tylko do rodzin polskich, ale mieszanych, ukraińskich, bo dziś wszyscy potrzebują pomocy, aby choć na chwilę uśmiech zagościł na ich twarzy.
Pomoc, która jednoczy
– Stale staramy się wozić rzeczy, by pomagać Polakom mieszkającym na Ukrainie. A teraz pomagamy wszystkim którzy zostali – mówi Krzysztof Płochocki. – Polacy nie mogli tu liczyć na wielkie wsparcie, a teraz właśnie to ich szczególnie trzeba wesprzeć. Trzeba działać, nie ma innego wyjścia. W Polsce też jest trudna sytuacja, ale zbieramy dary, a Polacy są hojni, na święta zawsze dadzą coś od siebie.
– Na plebani teraz przez 12 godzin nie ma światła, ledwo się ogrzewamy, ale jest wiele osób chorych i uchodźców ze wschodu – zauważa ks. Prałat Józef Legowicz. – Dzięki waszej pomocy, my okazujemy ją wszystkim potrzebującym. W tym tygodniu rozdaliśmy dary ok. 300 rodzinom. 3 busy pojechały na front dla żołnierzy. Staramy się pomagać w każdy sposób.
CZYTAJ TAKŻE: W Lublinie o usprawnieniu procedur na przejściach granicznych. Mają być prostsze i szybsze [ZDJĘCIA]
– Instytut wsparł akcję kwotą 5 tysięcy złotych. Zbiórkę paczek, przewóz oraz dostarczenie ich potraktowaliśmy jako wspólną integrację. Pokazujemy w ten sposób, że idea dzielenia się radością, szczęściem i swoimi dobrami jest w naszym narodzie bardzo żywa – mówi Krystian Jaworski, prezes zarządu Fundacji Instytutu Rzeczypospolitej im. Pawła Włodkowica. – Staramy się przypomnieć, że mimo pandemii, mimo wojny trwającej na Ukrainie w naszym społeczeństwie jest potencjał. Polacy są fajnym narodem, a takie akcje będą potwierdzały naszą misję.
CZYTAJ: „Idea dzielenia się jest w naszym narodzie bardzo żywa”. Polacy z sercem dla Ukrainy
Akcję „Polak z sercem” wsparły m.in. powiat węgrowski, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży oraz Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość.
AP / opr. KS
Fot. Agnieszka Piela