W okupowanym Mariupolu na południu Ukrainy przybywa rosyjskich wojskowych, żołnierze w pełnym ekwipunku dosłownie zapełnili centrum miasta – poinformował w sobotę Petro Andriuszczenko, doradca mera lojalnego wobec władz w Kijowie.
„Przyczyna na razie nie jest znana. Po raz ostatni taką liczbę okupantów widziano tutaj tylko podczas działań bojowych” – napisał Andriuszczenko w serwisie Telegram.
CZYTAJ: USA: Bank Światowy utworzył nowy fundusz wsparcia dla Ukrainy
Poinformował, że przez Mariupol Rosjanie przewożą stożkowe konstrukcje przeciwczołgowe. Jak relacjonował, utworzyła się „prawie cała karawana” samochodów transportujących te umocnienia. Rejestracja pojazdów wskazuje, że pochodzą z Kraju Stawropolskiego w Rosji, odległego od ukraińskiego Mariupola o co najmniej 650 km.
Ponadto przez Mariupol przemieszczany jest sprzęt wojskowy, m.in. z miejscowości Manhusz przywieziony został system rakietowy Buk. Prawdopodobnie Rosjanie planowali umieszczenie systemu w rejonie (dzielnicy) kalmiuskiej. Okazało się jednak – według Andriuszczenki – że rozmiary transportu nie pozwalają na przejazd przez most do tej dzielnicy. Przez miasto przejeżdżają także, w kierunku obwodu zaporoskiego, pojazdy opancerzone i ciężarówki wojskowe.
Według informacji doradcy mera do Mariupola ściągnięte zostały oddziały sił specjalnych rosyjskiej policji (OMON) z Petersburga. Skierowano je do patrolowania miasta w małych grupach. „Głównym celem jest wykrycie partyzantów. Na razie partyzantów nie wykryto, za to partyzanci widzieli mnóstwo patroli” – napisał Andriuszczenko w komunikacie.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/Eugene Titov