Do 12 puławskich rodzin będących w trudnej sytuacji życiowej dostarczono świąteczne prezenty od pracowników Grupy Azoty Puławy. W akcję „Azotowy Dar Mikołajkowej Radości” włączyło się około 200 pracowników chemicznej spółki. Swoją rolę miał też Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Puławach, który wytypował rodziny potrzebujące wsparcia. Potem każdy domownik miał za zadanie stworzyć listę wymarzonych prezentów.
Zakupione i zapakowane podarki oznaczone numerami od 1 do 12 zgromadzono w budynku dyrekcji naczelnej puławskiej spółki. Jeszcze przed ich rozwiezieniem nasz reporter rozmawiał między innymi z liderami wolontariatu, którzy byli odpowiedzialni za realizację marzeń konkretnych rodzin.
CZYTAJ: Pracownicy Grupy Azoty Puławy przygotowali świąteczne paczki dla ubogich rodzin
– Dostaliśmy bardzo ciekawą listę marzeń – mówią wolontariusze. – „Trafiłem” rodzinę z małymi dziećmi, więc mam puzzle, gry, różnego rodzaju plastelinę, kredki. Drugi raz włączam się w akcję. My jesteśmy zadowoleni, że możemy wspomóc rodziny. To jest coś, co dajemy od siebie, tym bardziej że wiemy, że idzie to dla rodzin, które tego potrzebują. Pewne rzeczy – typu kosmetyki – my mamy na co dzień, natomiast część rodzin tego potrzebuję. Warto pomagać. Moje paczki są pod numerem 2. Siostry zażyczyły sobie takie same prezenty, a dla mamy są perfumy i niespodzianka. Z pieniędzy, które zostały i dostaliśmy od zarządu dokupiliśmy paczkę słodyczy.
– Rodziny, które typowaliśmy do „Azotowego Daru Mikołajkowej Radości”, znajdują się w trudnej sytuacji życiowej – mówi Beata Wagner, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach. – Wybieraliśmy rodziny, które są rodzinami wielodzietnymi bądź rodzinami samotnymi. W tym gronie znalazły się rodziny pełne z trójką, piątką czy szóstką dzieci, ale także samotne matki i samotni ojcowie, którzy borykają się z trudami życia codziennego i samotnym wychowywaniem dzieci. Po jednej stronie jest Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Puławach, który zna te rodziny i może wskazać najbardziej potrzebujące. Z drugiej strony są wolontariusze, którzy w ramach wolontariatu pracowniczego realizują prezenty, marzenia, dlatego że mogą, że być może mają lepszą sytuacje finansową niż te rodziny.
– To już trzeci rok, kiedy nasza spółka współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Puławach – mówi Justyna Majsnerowicz, wiceprezes zarządu Grupy Azoty Puławy. – Bardzo się cieszymy, że ta akcja na stałe wpisała się w kalendarz działań naszej spółki. Wielki szacunek i wdzięczność dla naszych pracowników, którzy poświęcili swój prywatny czas i z pełnym zaangażowaniem wsparli kolejny rok tę akcję.
– Dostaliśmy opis rodziny z potrzebami zgłoszonymi głównie przez dzieci – mówi kolejny z wolontariuszy. – Rodzice bardzo nieśmiało dorzucili również swoje potrzeby. Staraliśmy się, żeby z tej listy każdy otrzymał swój prezent, swoje marzenie. Bo pamiętajmy, że to jest spełnianie marzeń. Dzieci czy z biednej, czy z bogatej rodziny mają te same marzenia, więc staraliśmy się temu sprostać.
– Pracownicy socjalni typują ze swoich środowisk rodziny, które są w najtrudniejszych sytuacjach życiowych. To nie zawsze jest niski dochód. Bardzo często są to inne dysfunkcję: zmagania z niepełnosprawnością, długotrwałą chorobą, z trudnościami wynikającymi z obecnej rzeczywistości, czyli z brakiem możliwości sprostania spłacie kredytu, opłacie za wynajem mieszkania. To są rodziny, które generalnie są w trudnych sytuacjach i dla nich zorganizowanie świąt są czasem takim wyzwaniem, któremu nie są same w stanie sprostać – mówi Beata Wagner.
– Marzenia nas zawsze zaskakują. Myślę, że dla wszystkich marzenia to są takie rzeczy, które są poza naszym zasięgiem: to są wyjazdy, drogie samochody. Natomiast nasze rodziny zgłaszały podstawowe potrzeby np. zakup garnków, wykładziny, spacerówki dla dziecka czy butów. Oczywiście również były droższe prezenty, jak zakup konsoli, gier komputerowych czy roweru, natomiast te potrzeby były z reguły na podstawowym poziomie – dopowiada Beata Wagner.
– Mój numer to 9 – mówi Grzegorz Sierocki. – Rodzina potrzebowała wykładziny dywanowej 3 × 4 m. Poza tym są podarki dla dzieci: maskotki, książeczki, zabawki, strój Spider-Mana.
– Ten czas jest wyjątkowy – mówi Paweł Wójcik, rzecznik prasowy Grupy Azoty Puławy. – Jest pokusa, aby skupić się na swoich obowiązkach, na swoich własnych sprawach. A już kolejny rok pracownicy Grupy Azoty Puławy pokazują, że to serce mają. Potrafimy się zatrzymać, na chwilę pomyśleć o drugim człowieku i sprawić, aby święta były trochę lepsze dla tych, którzy tego potrzebują. Dla mnie zawsze ta lista potrzeb to jest też okazja do takiej osobistej refleksji, bo gdy czyta się, że marzeniem dziecka jest ciepła kurtka czy buty na zimę, to jest taka lekcja pokory i moment zastanowienia się nad tym, czego chcemy a czego tak naprawdę potrzebujemy. Staramy się wnieść radość, nie tylko to bezpieczeństwo, żeby mieć się w co ubrać. Święta to są prezenty, to jest radość. Tam, gdzie potrzeby są podstawowe, też więc zadbaliśmy o to, żeby uśmiech z jakieś niespodzianki się pojawił.
Akcję „Azotowy Dar Mikołajkowej Radości” zorganizowano po raz trzeci.
ŁuG / opr. AKos
Fot. Łukasz Grabczak