Grypa atakuje. W Lubelskiem brakuje miejsc na oddziałach pediatrycznych

grypa 2022 12 22 164535

Zapełniają się oddziały pediatryczne w Lubelskiem. Łóżek dla chorych zakaźnie dzieci brakuje już w szpitalu przy ulicy Biernackiego w Lublinie. Miejsca skończyły się też na oddziałach pediatrycznych w szpitalach w Biłgoraju, Janowie Lubelskim, Bełżycach, Puławach, Samodzielnym Publicznym Szpitalu Wojewódzkim im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu oraz w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie.

CZYTAJ: Lubelskie: coraz więcej zachorowań na grypę

Według informacji przekazanych przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego obecnie w kraju na grypę choruje 270 tysięcy osób, z czego połowa to dzieci. Szef resortu zdrowia zlecił Narodowemu Funduszowi Zdrowia prowadzenie stałego monitoringu obłożenia pediatrii. Aktualnie zajętych jest 10 tysięcy miejsc pediatrycznych.

W województwie lubelskim od 8 do 16 grudnia tego roku zarejestrowano ponad 10 300 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. To o prawie połowę więcej niż w pierwszym tygodniu grudnia.

W Polsce obłożenie łóżek dla dzieci w szpitalach waha się od 75 proc. do 80 procent

– W kraju zajętych jest w granicach 10 tys. 30 łóżek dla dzieci na ok. 12-13 tys. wszystkich, czyli obłożenie waha się od 75 proc. do 80 proc. Stąd nasza decyzja o zwiększeniu bufora łóżek pediatrycznych – powiedział w czwartek rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz.

Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski przekazał w czwartek w mediach społecznościowych najważniejsze decyzje sztabu kryzysowego w sprawie sytuacji epidemicznej. – Przygotowujemy bufor łóżek pediatrycznych oraz zwiększoną aprowizację leków – przede wszystkim antywirusowych, ale też antybiotyków – wskazał Niedzielski. Dodał, że w nowym roku wprowadzone zostaną testy różnicujące grypę, RSV i COVID-19.

CZYTAJ: Grypa śmiertelnie niebezpieczna. Lubelskie ECMO ratuje życie

– Sztab kryzysowy działa w Ministerstwie Zdrowia od początku epidemii i spotyka się systematycznie, co tydzień. Nadal mamy stan zagrożenia epidemicznego w Polsce, dotyczący COVD-19. Mamy dziś także grypę oraz wirus RSV – powiedział w czwartek w TVP Info rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Zwrócił uwagę, że zgodnie z najnowszymi danymi tygodniowo notowanych jest 3800 zakażeń SARS-Cov-2, a wirusem grypy – 270 tys. – Połowa z tego to dzieci – powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. – W tych zakażeniach mamy także wirus RSV, który jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci, dlatego dzisiejsze posiedzenie sztabu kryzysowego poświęciliśmy grypie i wirusowi RSV – powiedział rzecznik MZ. – Widzimy, że łóżka pediatryczne bardzo szybko się zapełniają, w związku z tym nasza decyzja w sprawie zwiększenia buforu łóżkowego – wyjaśnił Andrusiewicz. Przyznał, że „w święta Bożego Narodzenia sytuacja może się poprawić, ale już w okresie między świętami napływ chorych w szpitalach może się zwiększyć”.

Zaznaczył, że są województwa, w których notowany jest poważniejszy problem. – Czy to jest Lubelszczyzna, Podkarpacie, czy też Małopolska – tam stosunek liczby łóżek ogółem do liczby łóżek zapełnionych jest już na granicy, więc kontakty między oddziałami Narodowego Funduszu Zdrowia i szpitalami w celu poszerzenia tej bazy są konieczne” – ocenił Andrusiewicz.

Podkreślił, że odgórnie nie zostały narzucone żadne limity, bo sytuacja jest różna w zależności od regionu kraju. – Sytuacja np. w woj. świętokrzyskim nie wymaga reakcji, w woj. podkarpackim czy lubelskim jest odwrotnie – powiedział rzecznik MZ.

Zwrócił uwagę, że obok szpitali pediatrycznych są także w kraju oddziały pediatryczne. – Jeżeli przy nim są inne oddziały, np. dla dorosłych czy specjalistyczne, to jeśli nie są w pełni zajęte, zawsze można z niego wygospodarować dodatkowe łóżka – tłumaczył Andrusiewicz.

Zastrzegł, że „w aspekcie COVID-19 nie ma się czego obawiać”. – Obecnie schodzi on na plan dalszy. Mamy 3800 zakażeń tygodniowo, więc jest to wzrost w granicach 10 proc. W tym sezonie nie powinien nam przysparzać tylu problemów co grypa – ocenił rzecznik MZ.

Andrusiewicz zwrócił także uwagę, że w szpitalach trzeba rozdzielać dzieci zakażone grypą, RSV i COVID-19. – Jeżeli nawet mamy mało dzieci zakażonych COVID-19, to i tak musimy je odseparować od zakażonych innymi schorzeniami, co powoduje zwiększoną zajętość łóżek – wyjaśnił.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version