Fani morsowania korzystają z czerwonej kartki w kalendarzu. Lubelscy miłośnicy lodowych kąpieli w drugi dzień Bożego Narodzenia spotkali się nad Zalewem Zemborzyckim.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Świąteczna kąpiel lubelskich morsów
Zanurzenie w wodzie poprzedziło przygotowanie przerębli.
– Na zalewie jest teraz prawie najgorsza wersja lodu. Gorsza jest tylko na początku, kiedy ma formę ostrzy grubości milimetra. Dzisiaj mamy lód 10-centrymetrowy, ale pękający i zapadający się. Musimy go usunąć i zrobić wyraźną, dużą ścieżkę do kąpieliska, bo lód ma bardzo ostre krawędzie, które potrafią skaleczyć. Takie rany goją się tygodniami – wyjaśnia Paweł Drozd, prezes Lubelskiego Klubu Morsów.
– Co roku jesteśmy w pierwszy i drugi dzień świąt. Morsuję już 8 sezon. To forma spędzania wolnego czasu zimą. Na rower za mocno chlapię, a tutaj jest wesoło. A przy okazji hartuje się, nie choruję – dodają inni amatorzy lodowatych kąpieli.
CZYTAJ: „To fajna odskocznia dla każdego”. Świąteczne morsowanie nad Zalewem Zemborzyckim [ZDJĘCIA]
Lubelskie morsy spotykają się nad Zalewem Zemborzyckim we wszystkie niedziele i święta w samo południe.
RyK / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski