Dużo akceptacji, mniej uwag, a także wspólne spędzanie czasu. Psychologowie doradzają, jak spędzić święta bez spięć oraz nieporozumień.
– Nie wszystkich jesteśmy w stanie zadowolić – mówi dr Marlena Stradomska z Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. – Nie jesteśmy w stanie spełnić oczekiwań każdego z naszych rodziców, dziadków czy cioć. Kiedy przychodzimy i mówimy o jakichś swoich osiągnięciach, bo akurat ktoś nas o to zapyta, to możemy dostać informację: „a po co ci to?”, „daj sobie spokój”, „już czas na dzieci, narzeczonego czy męża”. A jeżeli już jest to jedno dziecko, to pojawią się pytania: kiedy będzie drugie, kiedy kolejne i następne. Tych pytań może być bardzo dużo. Jeszcze przed tym, jak wejdziemy do domu rodzinnego, musimy zadać sobie pytanie, czy na pewno jesteśmy od tego, żeby spełniać oczekiwania innych ludzi? Czy nie lepiej cieszyć się z tego życia, jakie prowadzimy i czy sprawia ono nam radość?
CZYTAJ: Wzajemna życzliwość i akceptacja. Jak utrzymać dobrą atmosferę podczas świąt?
– Akceptacja innych wymaga od nas wglądu w ich sposób myślenia – zaznacza dr Stradomska. – Jeżeli ktoś myśli, że nic nie ma się zmieniać, a rodzina ma wyglądać w taki i taki sposób, to kiedy wyjdziemy z tej strefy, która jest znana i bezpieczna dla członków naszej rodziny, to i tak będzie trudno nas zaakceptować. Trzeba dobrze zastanowić się nad tym, czy przy tym stole jestem w gabinecie psychoterapeuty, czy może to miejsce i czas, żebym zajęła się sobą, porozmawiała z kimś, kogo może bardzo dawno nie widziałam.
– Możemy wybrać co najmniej dwie drogi. Po pierwsze – pokłócić się i znienawidzić jeszcze bardziej przy tym stole i myśleć o tym, że nie mam już, po co wracać do domu. A druga możliwość to akceptacja i szukanie rozwiązań, które pomogą zarówno mnie, jak i moim współtowarzyszom przeżyć te święta w sposób mniej lub bardziej akceptowalny. Szukajmy rzeczy, które mogą być dla nas istotne i możemy się z nich wspólnie cieszyć. Może to być kolęda, może to być na przykład oglądanie filmu świątecznego. Dla kogoś to może być wyjście na spacer, jeszcze dla innych jakieś wypieki. Możemy próbować różnych rzeczy – radzi dr Stradomska..
Czego warto unikać przy świątecznym stole?
– Tym, co jest bardzo polskie, jest narzekanie – zauważa dr Stradomska. – Narzekanie na wszystko, co jest złe, niedobre. Nawet jeżeli nie ma obiektywnego powodu, żeby narzekać, to często właśnie to robimy. Obmawianie innych, plotkowanie o innych osobach, ale też wychwalanie się w sposób przesadzony, może być taką trudnością dla pozostałych gości. Pamiętajmy o tym, że nie jesteśmy w stanie zmienić drugiego człowieka, a na pewno nie jesteśmy w stanie go zmienić, kiedy widzimy się kilka razy do roku. To absolutnie nie jest dobry czas na to, żeby prawić morały czy wykłady.
A co można doradzić rodzicom? Jak zaakceptować wybory dzieci, które są dla nas niezrozumiałe?
– Pamiętajmy, że każdy z nas ma jedno życie. Jeżeli jestem rodzicem, to warto pomyśleć o tym, co się stało, że ja nie osiągnęłam tego, czego oczekuję od swojego dziecka – odpowiada dr Stradomska. – Jeżeli będziemy wtrącać się w życie swoich bliskich, w tym dzieci, istnieje taka szansa i zagrożenie, że one nie będą chciały dzielić się z nami różnymi sprawami, bo będą traktowały nas jako potencjalnego wroga albo największego krytyka. Po drugim, trzecim i sto pięćdziesiątym razie ta osoba już do nas nie przyjdzie i nie będzie chciała podzielić się swoimi trudnościami, ale też sukcesami. Musimy zdać sobie sprawę, że możemy stracić taką relację.
– Przede wszystkim pamiętajmy o sobie, pamiętajmy o tym, czego my chcemy doświadczyć tego dnia – dodaje dr Stradomska. – To może być fajna atmosfera, posłuchanie kogoś, nawet czasem podśmiewanie się pod nosem, jeżeli z czymś się nie zgadzamy. Pamiętajmy, że jeżeli ktoś ma mocny światopogląd, jeżeli chodzi o uwarunkowania kulturowe czy religijne, nie jesteśmy w stanie zmienić tego człowieka. Dobro wraca. Czasem późno, czasem później. Ale jednak jeżeli skupimy się na pozytywach naszego funkcjonowania, jest szansa na to, że to będzie niezapomniany czas. Ostatnie lata nauczyły nas, że życie ludzkie jest naprawdę kruche. I może warto skorzystać z każdej chwili, którą mamy z drugą osobą, rodziną, bliskimi, niezależnie od tego, jak bardzo mogą nas czasem denerwować i frustrować.
Jak zaznaczają specjaliści, bardzo ważna jest komunikacja, współpraca, a także wzajemna życzliwość.
InYa / opr. WM
Fot. pixabay.com