Kolejne ofiary czadu. Lekarze i strażacy apelują o zakup czujników

czad 2022 10 24 171657 2022 12 01 171843

Dwóch pracowników warsztatu samochodowego zatruło się w nocy tlenkiem węgla. To kolejne ofiary czadu w Lublinie i regionie w tym sezonie grzewczym. Czad, czyli tlenek węgla jest bezwonny i bezbarwny, a jedynym sposobem na potwierdzenie jego obecności w pomieszczeniu jest zakup specjalnego czujnika.

CZYTAJ: Lublin: ciała dwóch mężczyzn znalezione w przydomowym warsztacie

Od początku roku strażacy z Lublina interweniowali w sprawie tlenku węgla ponad 80 razy. Zmarły trzy osoby, z tego dwie minionej nocy. – Zgłoszenie otrzymaliśmy nad ranem. Chodziło o jeden z garaży przy ul. Tęczowej – potwierdza aspirant Bartłomiej Pytka z Komendy Miejskiej PSP w Lublinie. – W garażu wielostanowiskowym dwie osoby dorosłe w wieku 41 i 63 lata mocno uszczelniły okna, a był tam prawdopodobnie prowadzony mały warsztat samochodowy. Dogrzewali te pomieszczenia jakimś małym piecykiem. Wentylacja była prawdopodobnie pozatykana.

Statystyki w tym sezonie, szczególnie w województwie lubelskim, są dramatyczne. Od początku roku czadem śmiertelnie zatruło się 6 osób, z tego 5 w tym tygodniu. Strażacy apelują o sprawdzanie stanów pieców i przewodów spalinowo-wentylacyjnych. Czas może wydobywać się niemal ze wszystkich urządzeń grzewczych: – Nie ma zapachu, nie ma smaku, nie wyczujemy go nosem. Jest efektem niepełnego spalania. Oprócz piecyków gazowych również kominki, w których palimy w domach, ale również i kozy.

CZYTAJ: Tomaszów Lubelski: śmiertelne zatrucie tlenkiem węgla

Piotr Szacmajer z Lubelskiej Spółdzielni Pracy Kominiarzy potwierdza, że ten sezon grzewczy będzie ciężki. I nie chodzi tylko o ilość pracy: – Z powodu wysokich cen energii i gazu ludzie będą wracać do ogrzewania piecowego, kominkowego, różnego typu kozy, które przez lata były nieużywane i niekonserwowane. One są potencjalnie niebezpieczne.

Jest też drugi powód, czyli dobrze uszczelnione drzwi i okna, które w połączeniu z niedrożnymi przewodami mogą powodować duże kłopoty. Prawdopodobnie do takiej sytuacji doszło w garażu przy ul. Tęczowej. – Do prawidłowego spalania paliw powietrze jest potrzebne – mówi Piotr Szacmajer. – Jeżeli zrobimy konserwę z mieszkania, nie ma infiltracji powietrza zewnętrznego, następuje niepełne spalanie materiału opałowego.

Na oddział toksykologiczny szpitala przy Al. Kraśnickiej osoby podtrute czadem trafiają przez cały rok. Teraz, od końca października, przypadków jest zdecydowanie więcej. – Nie każdemu da się pomóc, bo kluczowe jest stężenie tlenku węgla w zanieczyszczonym pomieszczeniu – mówi dr Michał Tchórz. – Chorzy trafiają w bardzo różnym stanie, do stanów bardzo ciężkich wynikających z samych konsekwencji zatrucia tlenkiem węgla. Dochodzi do zaburzeń koncentracji, uwagi, bólu głowy, zawrotów głowy, osłabienia, poprzez utraty świadomości, senność, śpiączkę do zgonów włącznie.

Lekarze i strażacy apelują o zakup czujników czadu. W marketach budowlanych i na popularnych portalach aukcyjnych można je kupić za mniej niż 100 zł.

Pierwszym objawem zatrucia czadem jest ból głowy. Potem pojawiają się: zawroty głowy, wymioty, uczucie oszołomienia. Charakterystycznym objawem ostrego zatrucia czadem jest także czerwone zabarwienie skóry.

FiKar/ opr. DySzcz

Fot. archiwum

Exit mobile version