Rzecznik Praw Obywatelskich sprawdza, czy doszło do dyskryminacji dziewcząt w procesie rekrutacji do Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego w Dęblinie. Chodzi o badania lekarskie, limity miejsc oraz wymaganą liczbę punktów – różne dla dziewcząt i chłopców.
Szczegóły tej sprawy zna reporter Radia Lublin, który był dziś (05.06) w dęblińskiej placówce.
Chodzi o tegoroczną rekrutację, w której na początku przyjęto 5 dziewcząt, choć kilka innych zdobyło większą liczbę punktów niż chłopcy, którzy zostali przyjęci do szkoły.
Aleksandra Szczerba z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wyjaśnia, że osoba reprezentująca jednego z kandydatów zgłosiła, że mogło dojść do dyskryminacji „w postaci ograniczenia w procesie rekrutacyjnym liczby miejsc dla dziewcząt do 5 oraz wyższego minimalnego progu punktowego dla dziewcząt niż dla chłopców”. – Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do ministra obrony narodowej jako podmiotu wykonującego zadania organu prowadzącego tego liceum o wskazanie przyczyn takiej sytuacji – informuje Aleksandra Szczerba.
CZYTAJ: Nowi lotnicy w polskiej armii. 126. promocja oficerska w Dęblinie
– Limit rzeczywiście został wprowadzony – przyznaje Andrzej Jaworski, dyrektor Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego im. Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury w Dęblinie. – Ale wynikał on wyłącznie z ograniczonych możliwości lokalowych szkoły i internatu. Liczba ta uwzględniała więc realne możliwości zagwarantowania wszystkim uczniom bezpiecznych i higienicznych warunków pobytu z uwagi na liczbę węzłów sanitarnych – tłumaczy Andrzej Jaworski.
– Sytuacja zmieniła się na początku tego roku szkolnego – dodaje dyrektor. – We wrześniu 2022 roku oddano do użytku nowy budynek z przeznaczeniem na część dydaktyczną szkoły, co pozwoliło na przeniesienie do niej dotychczasowych sal lekcyjnych, gabinetów i pomieszczeń administracji. W ten sposób zwolniono w starym budynku pomieszczenia, które dostosowano jako pokoje mieszkalne uczniów. Do liceum w trybie postępowania rekrutacyjnego zakwalifikowało się 5 dziewcząt. Natomiast w wyniku oddania nowego budynku zaproponowano przyjęcie pozostałym dziewczętom. 3 z nich zdecydowały się na naukę w liceum. Obecnie do I klasy uczęszcza 8 dziewcząt.
– Od przyszłego roku pozyskamy jeszcze więcej miejsc, ponieważ część administracyjna zostanie przeniesiona do nowego budynku, a w starym zostaną przygotowane pokoje dla kolejnych uczniów – zapowiada dyrektor Jaworski.
Rzecznik Praw Obywatelskich sprawdza jeszcze jedną kwestię, dotyczącą zaświadczenia od lekarza ginekologa, które jest wymagane w procesie rekrutacji kandydatek na uczennice do placówki. – To standardowa procedura, która obowiązuje od lat – tłumaczy dyrektor Jaworski. – Wymóg ten wynika z konieczności wykonania pełnej diagnostyki i określenia zdolności do szkolenia lotniczego. Zakres badań lekarskich oraz konsultacji specjalistycznych funkcjonuje od wielu lat i wiele razy przyczynił się do ujawnienia u kandydatów istniejących chorób. Umożliwiło to wczesne rozpoczęcie leczenia i wyleczenie dziecka.
Zastępca dyrektora Departamentu Szkolnictwa Wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej, Krzysztof Szewczyk, stwierdza, iż trudno mówić tu o dyskryminacji, skoro chodzi o kwestie lokalowe, a zaniedbania w tym zakresie były wieloletnie: – W 2017 roku Ministerstwo Obrony Narodowej podjęło decyzję o budowie nowoczesnego budynku dydaktycznego. To sytuacja, która jest zaniechaniem poprzednich dekad. Szkoła była notorycznie przenoszona z miejsca na miejsce od wielu, wielu lat. Trudno mówić tutaj o jakiejś dyskryminacji. Podjęliśmy kroki, żeby przyjąć w pierwszym semestrze te dziewczęta, które nie zostały przyjęte. Byłem zdziwiony, że w tej sytuacji ktoś podejmuje taki temat i pisze do władz oraz Rzecznika Praw Obywatelskich – dodaje Krzysztof Szewczyk.
CZYTAJ: Dębliński „Dywizjon” w trasie. Zespół odwiedza bazy lotnicze w całej Polsce
– Jest za wcześnie, aby ocenić, czy rzeczywiście doszło do nieprawidłowości – mówi Aleksandra Szczerba. – Jeżeli w istocie mówimy o ograniczeniu dostępu dla dziewcząt i dla chłopców, niezgodnym z zasadą równego traktowania, to oczywiście taka sytuacja mieć miejsca nie powinna. Na tym etapie nie jesteśmy w stanie tego potwierdzić.
Sprawa będzie analizowana przez RPO w ciągu najbliższych kilku tygodni.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. pixabay.com