Od kilkudziesięciu godzin w regionie pada śnieg. Najintensywniejsze opady miały miejsce wczoraj (11.12) do godziny 14.00 w południowej i środkowej części regionu. Bilans ataku zimy to kilkadziesiąt kolizji, 260 interwencji strażaków i łącznie 50 tysięcy odbiorców pozbawionych prądu.
CZYTAJ: Lubelskie pod śniegiem. Gdzie jest go najwięcej?
Wczoraj w Lubinie i regionie zrobiło się biało. Śnieg pokrył jezdnie i chodniki, a sprzęt odśnieżający nie nadążał z usuwaniem skutków śnieżycy, która przechodziła przez region. Niedziela i poniedziałek upłynęły pod znakiem odśnieżania, wypychania zakopanych hałd, opóźnień i czujnych kroków.
– Bardzo lubię śnieg W tamtym roku nie było, w tym jest. Możemy się cieszyć. Trochę trudno, ale trzeba mieć dobre buty i biegać. Dzisiaj rano przyszedł u nas pan odśnieżyć, tyle, żeby można było przejść – mówią mieszkańcy.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Lublin pod śniegiem
– Ciężko się brnie w śniegu. Praktycznie od Olimpu do Akademickiej drogi nie były odśnieżone – dodaje jedna z lublinianek.
– Wrażenia z zimy super, ale zakopałem się samochodem. 20 minut roboty. Odśnieżamy, odgarniamy. To urok zimy. Tak ma być. Taki mamy klimat. Zima przepiękna – dodają mieszkańcy.
W ciągu doby spadło kilkanaście cm śniegu, a w regionie zalega od dwudziestu kilku do nawet ponad trzydziestu cm śniegu.
Mówi Arkadiusz Wójtowicz z portalu FaniPogody.pl: – Jeśli chodzi o pokrywę śnieżną, najwięcej śniegu leży na stacji w Zamościu – 31 centymetrów. 28 centymetrów śniegu jest w Terespolu i we Włodawie, a 22 cm na stacji w podlubelskim Radawcu. Należy mieć jednak na uwadze, że miejscami ten przebieg pokrywy śnieżnej może być nieco inny, może być tego śniegu mniej, więcej. Nie padało tak do końca równomiernie, mimo że były to opady wielkoskalowe, ale to kwestia wiatru, który mógł nawiewać śnieg z pól w inne miejsca.
CZYTAJ: Trudne warunki na ulicach Lublina. Autobusy jeżdżą z dużymi opóźnieniami
Wielkie odśnieżanie zaczęło się w Lublinie dopiero wczoraj popołudniu, a przybrało na sile, gdy na kilka godzin ustały opady śniegu.
– Drogowcy cały czas pracują – zapewnia Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego ratusza. – Cały czas na terenie miasta trwa akcja zimowego utrzymania Lublina. Drogowcy pracują przy odśnieżaniu ulic i chodników. Jeśli chodzi o poziom zaangażowania sprzętu, to jest on podobny, cały czas na takim samym poziomie. Ok. 60 pojazdów pracuje na lubelskich ulicach, również 15 brygad ręcznych odśnieża chodniki. Dodatkowo do odśnieżania chodników skierowano wszelkie zasoby mniejszego sprzętu w postaci ciągników, które również mogą udrażniać ciągi piesze. Sytuacja pogodowa nie ułatwia tych prac. Opad śniegu jest cały czas intensywny i dosyć częsty.
Mimo skrajnie trudnych warunków do jazdy, kierowcy w miarę poradzili sobie z sytuacją.
– W niedzielę doszło do kilkudziesięciu kolizji i jednego wypadku – mówi młodszy aspirant Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – W wyniku nagłego ataku zimy wczoraj warunki na naszych drogach były trudne. Większość kierowców wzięła sobie do serca nasze apele o bezpieczną jazdę. Jeśli dochodziło do zdarzeń, to były to na szczęście drobne stłuczki i kolizje. W niedzielę na Lubelszczyźnie doszło do jednego wypadku drogowego i 58 kolizji. Apelujemy do wszystkich uczestników ruchu drogowego o zachowanie szczególnej ostrożności i rozwagi. Siadając za kierownicę warto pamiętać, że bezpieczeństwo zależy przede wszystkim od nas, od naszych decyzji. Przestrzegajmy ograniczeń prędkości, a gdy warunki pogodowe są gorsze, zwolnijmy w myśl zasady „wolniej znaczy bezpieczniej”.
Kierowcy zastosowali się do policyjnych apeli również dziś i mimo wciąż trudnych warunków nie było wysypu kolizji. Widząc sytuację za oknem, wiele osób zrezygnowało dziś z podróży samochodem i wybrało komunikację miejską, mimo że autobusy i trolejbusy notowały kilku lub kilkunastominutowe opóźnienia.
– Dużego opóźnienia nie ma. Nie jest źle, ale z dojazdem jest trochę ciężej – mówią pasażerowie.
Pełne ręce roboty mieli również strażacy.
– Wyjazdy dotyczyły głównie połamanych gałęzi – mówi rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, starszy aspirant Tomasz Stachyra: – Od soboty do tej chwili strażacy interweniowali ok. 260 razy. Nasze działania głównie polegały na tym, że strażacy usuwali połamane konary i drzewa ze szlaków komunikacyjnych, ewentualnie wszędzie tam, gdzie one zagrażały – na posesjach – usuwali te drzewa. Takich interwencji było ponad 160. Wyjeżdżaliśmy również do kolizji pojazdów w transporcie drogowych. Takich interwencji było ponad 60. 10 razy interweniowaliśmy również pomagając pogotowiu ratunkowemu w dojeździe do pacjentów.
Zima przyszła i zostanie na dłużej – mówi Arkadiusz Wójtowicz: – Przynajmniej do czwartku w województwie lubelskim nie będzie żadnej odwilży. Będzie panował całodobowy mróz. Pokrywa śnieżna wzrośnie, bo przed nami kolejna śnieżyca. Będzie ona znacznie słabsza od wczorajszej (11.12). Prognozy wskazują, że stanie się to w nocy lub późnym wieczorem ze środy na czwartek (14/15.12), gdy przez Polskę przejdzie płytki ośrodek wysokiego ciśnienia wraz z frontem o charakterze zokludowanym. Opady będą o natężeniu słabym lub umiarkowanym. Przyrost pokrywy śnieżnej w ciągu kilku godzin sięgnie ok. 3-8 cm. Jeśli chodzi o mróz, tutaj jest duże prawdopodobieństwo że już w nocy z 13 na 14 grudnia będą te większe spadki temperatury występować. Są prognozy numeryczne, które mogą się sprawdzić, ale tylko pod warunkiem, gdy będziemy mieli przejaśnienie i rozpogodzenia. Mamy zalegającą pokrywę śnieżną. Ona również sprzyja wypromieniowaniu ciepła po zachodzie słońca, gdy mamy słaby wiatr, brak chmur i napływ zimnej masy powietrza. Tutaj wynika z tych prognoz, że możemy mieć większe spadki temperatury, miejscami od -15 do nawet -18 stopni.
A czy Boże Narodzenie będzie białe? O tym będzie można powiedzieć więcej za kilka dni.
Jeśli chodzi o awarie energetyczne, to zdecydowana większość była usuwana na bieżąco. Aktualnie prądu pozbawionych jest 290 gospodarstw domowych w regionie.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski