„Mamy do czynienia z intensywnie narastającą epidemią”. Grypa uderza nie tylko w dzieci

thermometer 833085 960 720 2022 12 29 202542

Utrzymuje się duża zachorowalność na grypę w województwie lubelskim. Niektórzy lekarze mówią już o epidemii. Wskazuje na to wysokie obłożenie łóżek w szpitalach. Dotyczy to głównie oddziałów pediatrycznych, ale absencję widać także wśród personelu w szpitalach i nie tylko.

– Mamy sezon grypowy, ale obłożenie w przychodniach jest ogromne – przyznają mieszkańcy Lublina. – U mojej wnuczki bywało, że w szkole nie było połowy klasy albo i więcej. Grypa panuje wśród dzieciaków. Moi bratankowie siedzą w domu. Mają katar i kaszel, ale nie skończyło się to jakoś źle, na przykład wizytą w szpitalu.  

– Przez ostatnie 2 lata w zasadzie zapomnieliśmy o grypie, bo były tylko pojedyncze przypadki. Natomiast w tym roku mamy do czynienia z intensywnie narastającą epidemią – mówi dr n. med. Sławomir Kiciak, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego. – Pacjenci chorzy na grypę stanowią u nas około 50%. Dzwoni bardzo dużo osób. Nie wszyscy wymagają hospitalizacji. Duża jest absencja chorobowa wśród personelu. Mam też dużo chorych wśród znajomych.

CZYTAJ: Grypa atakuje. Zachorowań będzie coraz więcej

– Jest o około 20-30% więcej wyjazdów do infekcji, duszności, trudności z oddychaniem. Te objawy są połączone z gorączką – mówi Jakub Stańczyk, główny dyspozytor medyczny w Lublinie. – Zachorowań na grypę w latach ubiegłych nie było tak widać z powodu pandemii koronawirusa. Natomiast w latach przed pandemią były podobne okresy, podczas których odnotowano „wyże” zachorowalności na grypę.

– Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia Lubelszczyzna, Podkarpacie, województwo podlaskie i trochę Małopolska były na granicy 90-100% obłożenia łóżek szpitalnych. Szczególnie mówię tu o łóżkach pediatrycznych – mówił w Polskim Radiu Lublin rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. – Jednak okres świąteczno-noworoczny to jest ten czas, w którym mamy do czynienia z szeregiem wypisów ze szpitala. W tej chwili to obłożenie – jeżeli bralibyśmy pod uwagę łóżka dla dzieci – rzeczywiście spadło.

CZYTAJ: Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: W Polsce nie ma zagrożenia systemowego braku leków

– Mamy dosyć trudną sytuację i duży procent obłożenia łóżek ogólnopediatrycznych w szpitalach, około 90% – mówi jednak wojewoda lubelski Lech Sprawka. – W tej chwili mamy 344 łóżka na oddziałach ogólnopediatrycznych. Do tego dochodzi 39 łóżek na oddziałach zakaźnych dla dzieci. Ale w ogóle w całym systemie łóżek pediatrycznych mamy 608. Należałoby do nich doliczyć także około 30 dodatkowo rozwiniętych łóżek w części szpitali, szczególnie na terenie miasta Lublin oraz w sąsiadujących powiatach, dlatego że najtrudniejsza sytuacja jest właśnie na terenie byłego, „małego” województwa lubelskiego – powiedział Sprawka.

CZYTAJ: Grypa w natarciu. Problemy z dostępnością leków w aptekach

– W całym regionie mamy około 10% wolnych miejsc na oddziałach pediatrycznych. To około 40 łóżek. Z tym, że dotyczy to głównie południowej części województwa, np. Tomaszowa Lubelskiego czy północno-wschodniej części regionu, np. Międzyrzeca Podlaskiego, Radzynia Podlaskiego, Parczewa, Łukowa – wylicza wojewoda. – Staramy się w tej chwili utrzymać 10-procentowy bufor wolnych łóżek w skali całego województwa – dodaje.

– Z moich obserwacji nie wynika, że COVID predysponuje do rozwoju grypy lub mu zapobiega. Myślę, że te wirusy są niezależne – stwierdza dr n. med. Sławomir Kiciak. – Teraz mamy obok siebie: COVID (na szczęście o mniejszym natężeniu), wirusy RSV (które częściej dotyczą młodych i starszych), no i grypę (która dotyczy wszystkich). Mamy trzy równo idące infekcje, które mają bardzo podobny przebieg: czyli katar, kaszel, duszności, łamanie w kościach. Nie ma możliwości, żeby bez testu rozpoznać grypę.

CZYTAJ: Minister zdrowia: mamy zapewnienie producenta leku na grypę o zwiększeniu dostaw

W całym kraju obłożenie łóżek pediatrycznych w szpitalach sięga 60 proc.

W województwie lubelskim łóżek dla chorych zakaźnie dzieci brakuje m.in. w Biłgoraju, Janowie Lubelskim, Kraśniku, Lubartowie, Bełżycach, Puławach, Świdniku, Białej Podlaskiej, Chełmie, a także w szpitalu przy ulicy Biernackiego w Lublinie.

Rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie, Agnieszka Osińska, przekazała, że w czwartek (29.12) w placówce hospitalizowanych jest 20 dzieci z powodu zakażenia wirusem grypy i 34 dzieci z powodu zakażenia wirusem RSV. – Są to dzieci, u których wystąpiła wysoka gorączka czy też duszność wywołana zapaleniem płuc. Pacjenci ci wymagają leczenia w warunkach szpitalnych – farmakoterapia dożylna czy tlenoterapia – wyjaśniła.

Na oddział ratunkowy dla dzieci zgłasza się dziennie od 10 do 15 pacjentów z wirusem grypy i od 15 do 20 pacjentów z wirusem RSV. – Część pacjentów w najcięższych stanach pozostaje w naszym szpitalu, a w przypadku braku miejsc przekazywani są do innych jednostek pediatrycznych. Pacjenci w stanie niezagrażającym życiu, po udzieleniu porady medycznej, wypisywani są do domu z zaleceniem dalszego leczenia – przekazała rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.

Dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu, Adam Fimiarz potwierdził, że w ostatnich tygodniach jest bardzo duże obłożenie łóżek na oddziale pediatrycznym. – Oddziały pękają w szwach, mamy dostawki, ale radzimy sobie. Trudno odmawiać pomocy dzieciom wymagającym opieki specjalistycznej. Próbujemy wychodzić naprzeciwko oczekiwaniom rodziców. Bywa tak, że na 15 dostępnych łóżek mamy czasami obłożenie na poziomie 25 pacjentów – przekazał Fimiarz.

RyK/ FiKar / PAP / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version