Nieodpowiedzialność kierowcy volkswagena omal nie zakończyła się tragedią na torach. 58-letni mieszkaniec powiatu kraśnickiego, nie zważając na pulsujące czerwone światło sygnalizatora i zamykające się rogatki, wjechał na strzeżony przejazd kolejowy i utknął między torami.
Żeby uniknąć zderzenia z nadjeżdżającym pociągiem, zaczął cofać, wyłamując zamkniętą półrogatkę. Kiedy pociąg przejechał, mężczyzna odjechał przy wciąż pulsującym sygnalizatorze.
Do zdarzenia doszło na przejeździe pomiędzy Niedrzwicą a Wilkołazem pod koniec października. Kraśniccy policjanci ustalili sprawcę, który przyznał się do tego skrajnie nieodpowiedzialnego czynu. Kierowca odpowie więc przed sądem. Mężczyzna wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze grzywny w kwocie 2000 złotych, zgodnie z obowiązującym taryfikatorem.
Policja przypomina, że osoba łamiąca przepisy związane z wjazdem na przejazd kolejowy podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny w wysokości nie niższej niż 2000 złotych. Policjanci i kolejarze kolejny raz apelują o zachowanie szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do przejazdów kolejowych i stosowanie do znaku Stop oraz zwracanie uwagi na sygnalizacje i rogatki. Przypominają, że w 2021 roku doszło w Polsce do 59 wypadków i kolizji na przejazdach i przejściach kolejowo-drogowych, a w ich wyniku do śmierci 31 osób.
LeW / opr. ToMa
Fot i film KWP Lublin