Zarzuty zniszczenie mienia, naruszenia miru oraz posiadania narkotyków usłyszał 36-letni mieszkaniec gminy Ludwin, który w święta włamał się do kościoła, zniszczył figurkę z szopki bożonarodzeniowej, po czym zasnął w konfesjonale. Podejrzany wyjaśnił, że wracał z imprezy i nie pamięta, jak do tego doszło.
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie nadkom. Kamil Gołębiowski poinformował, że w poniedziałek (26.12) rano funkcjonariusze zostali powiadomieni o nietypowym zdarzeniu.
– Śpiącego w konfesjonale mężczyznę znalazł organista, który zadzwonił na numer alarmowy. Szybko zatrzymaliśmy mężczyznę, który został przez nas obudzony w konfesjonale. Był on bardzo agresywny i nie chciał poddać się badaniu alkomatem. Nie stosował się do poleceń i posiadał przy sobie niewielki ilości narkotyków. Trafił do policyjnej celi. Jak się okazało włamał się poprzez wybicie szyby w drzwiach zakrystii. Tłumaczył policjantom, że dokładnie nie pamięta całego zdarzenia. Pamięta, że był na imprezie u znajomego. Później wracał do domu i dokładnie nie pamięta jak doszło do tego zdarzenia. 36-letni mieszkaniec gminy Ludwin został zatrzymany i trafił do policyjnej celi – przekazał rzecznik.
CZYTAJ: Policja wyjaśnia okoliczności wypadku ukraińskiego autokaru
Z ustaleń policjantów wynika, że wybił szybę w drzwiach do zakrystii i wszedł do kościoła, gdzie następnie zniszczył jedną z figurek z szopki bożonarodzeniowej. Dodatkowo uszkodził klamkę w drzwiach oraz włącznik przeciwpożarowy. Na koniec usiadł w konfesjonale i tam zasnął.
36-latek usłyszał trzy zarzuty: zniszczenia mienia, naruszenia miru oraz posiadania narkotyków. Przyznał się do popełnienia wszystkich czynów. Wyjaśnił, że wracał z imprezy i nie wie, jak doszło do tego zdarzenia.
Za zarzucane mu czyny grozi do 5 lat więzienia.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. Policja Lubelska