W te święta będziemy sobie życzyć przede wszystkim żarliwego pokoju. Nawet na wielu rysunkach dzieci widać optymistyczne hasła, np. rok 2023 – rokiem pokoju albo rokiem zwycięstwa. Wszyscy tego pragniemy – powiedział dyrektor Caritas-Spes-Charków ks. Wojciech Stasiewicz.
Pochodzący z Lublina ks. Wojciech Stasiewicz posługuje we wschodniej Ukrainie od 2006 r. Jest dyrektorem Caritas-Spes-Charków, wikariuszem w parafii katedralnej w Charkowie. Zapytany o aktualną sytuację w mieście przekazał, że cotygodniowe ataki rakietowe wymierzone są przede wszystkim w infrastrukturę energetyczną, ale pojedyncze pociski spadają również na budynki cywilne. – Ataki koncentrują się na tym, aby zabrakło energii, żeby cały naród, społeczeństwo cierpiało – zauważył.
Podkreślił, że święta Bożego Narodzenia będą na pewno inne, od wszystkich wcześniejszych. Jednak ludzie dbają o to, aby poczuć, chociaż namiastkę świąt i normalności. – Chce się świętować, ale z drugiej strony rzeczywistość, niestety, jest brutalna: brak światła występuje codziennie, od kilku do kilkunastu godzin. Dlatego spodziewamy się, że te święta też będą zakłócane – wyjaśnił ksiądz.
CZYTAJ: Rosjanie ostrzelali centrum Chersonia
Polski duchowny poinformował, że na czterech głównych stacjach metra w Charkowie stanęły choinki wraz z symboliczną dekoracją bożonarodzeniową. – Ludzie tam chodzą i się fotografują. Wcześniej była tradycja, że ogromna choinka stawała na głównym placu – Placu Wolności. W tym roku sytuacja na to nie pozwala, bo jest zbyt niebezpiecznie. W mieście nie ma żadnych innych dekoracji – opisał ks. Stasiewicz.
Zaznaczył, że charkowski Caritas zakończył już rozdawanie prezentów ponad tysiącu najbardziej potrzebującym dzieciom z Charkowa i z wiosek pod miastem. – Dzisiaj przyszło około 200 dzieci, żeby otrzymać coś słodkiego czy artykuły papiernicze. Wywołało to wielką radość, zwłaszcza że dzieci przychodzą wtedy z rysunkami, chcąc w ten sposób nam podziękować. To bardzo miłe – podkreślił duchowny.
Zapytany o to, jakie to będą święta w trakcie trwania wojny, odpowiedział, że pełne nadziei. – Na pewno będziemy sobie wszyscy życzyć przede wszystkim żarliwego pokoju. Patrząc nawet na rysunki, jakie dzieci nam przynoszą, to są bardzo optymistyczne. Na wielu z nich są napisane hasła np. rok 2023 – rokiem pokoju albo rokiem zwycięstwa. Wszyscy tego pragniemy – przyznał ks. Stasiewicz.
Jak dodał, sytuacja musi się zmienić, bo ostatnie 10 miesięcy życia w takich warunkach i niepewności było bardzo trudne. – Również przyszłość też nie wydaje się tak do końca kolorowa, bo cały czas spływają kolejne informacje np. o dodatkowej mobilizacji czy spotkaniu Putina z Łukaszenką – uzupełnił ksiądz.
CZYTAJ: Biskup Adam Bab o świętach w czasie wojny: Ofiarować współczucie naszym braciom z Ukrainy
Zwrócił uwagę, że obecna sytuacja nie do końca sprzyja temu, żeby normalnie spędzać święta, również pod względem materialnym. – Dzisiaj na przykład pojadę na Wigilię do piwnicy, gdzie spotkam się z wolontariuszami i ich rodzinami. Nie możemy wszyscy razem zasiąść do kolacji wigilijnej, dlatego wymyśliliśmy, że codziennie teraz będziemy się spotykać w mniejszym gronie, żeby podzielić się opłatkiem, pośpiewać kolędy i wręczyć im drobne upominki ze strony Caritasu przekazał duchowny.
Odnosząc się do uroczystości związanych z Bożym Narodzeniem powiedział, że odbędą się one w kościele w Charkowie zgodnie z planem. – Musimy tylko przestrzegać godziny policyjnej, stąd pasterka nie będzie o północy, tylko o godz. 19.00 – przypomniał. Jak wskazał, przed wybuchem wojny niedzielna frekwencja na mszach świętych wynosiła ok. 600-700 wiernych. – Teraz jest to ok. 100-150 osób plus dodatkowo żołnierze, wojskowi, którzy nas odwiedzają – dodał ksiądz.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. EPA/SERGIY KOZLOV