W nocy rozpoczęło się usuwanie awarii sieci ciepłowniczej przy ulicy Prusa w Puławach. Prawie jedna trzecia miasta przez ponad dobę będzie miała zimne kaloryfery i zimną wodę w kranach.
– Na razie naprawa idzie zgodnie z harmonogramem – zapewnia prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Puławach Paweł Iwaszko. – Zaczęliśmy tak jak zawsze od spuszczenia wody. To jest zazwyczaj najbardziej ryzykowne, bo nie wiemy, czy w tym obszarze gdzie mamy zamknięte zawory, uda nam się ograniczyć. Któryś zawór może nie trzymać. To jest technika. Zawsze może się coś zdarzyć. Na szczęście udało się wszystko opanować zgodnie z planem. Zawory trzymają. W tej chwili woda została spuszczona. Trwają prace, żeby przygotować rurę i później ją wspawać. Jesteśmy w harmonogramie.
CZYTAJ: Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Puławach
Na skutek awarii ciepło nie jest dostarczane do wielu ważnych placówek i instytucji. Jedną z nich jest puławski szpital, który jest ogrzewany w trybie awaryjnym – ma system grzejników olejowo-elektrycznych.
– Budynki są ogrzewane w trybie awaryjnym, ale wszystkie zabiegi i przyjęcia są realizowane zgodnie z planem – zapewnia dyrektor szpitala Piotr Rybak. – Dzisiaj jesteśmy po termomodernizacji. Mamy na szczęście wymienione okna, kaloryfery, więc mogliśmy dogrzać troszeczkę sale chorych. Mamy pełny szpital obłożony, mamy bardzo dużo pacjentów. Tam gdzie pacjenci są samodzielni będą sobie trochę bardziej radzili sami. Tam gdzie są mniej samodzielni zabezpieczamy dodatkowo koce, gdyby były potrzebne. Natomiast w innych miejscach, w oddziale intensywnej terapii, bloku operacyjnym, mamy klimatyzację elektryczną z nagrzewnicami, która możemy wykorzystać do ogrzewania elektrycznego. Jesteśmy dość dobrze przygotowani.
Szpital ma być miejscem, do którego w pierwszej kolejności zostanie dostarczone ciepło po usunięciu awarii. Być może stanie się to już dziś około 21.00. Reszta mieszkańców ciepłe kaloryfery ma mieć jutro (09.12) rano.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. ŁuG