Nie ma w tej chwili na świecie liczącego się producenta samochodów, który nie szukałby rozwiązań mających radykalnie ograniczyć tak zwany ślad węglowy, czyli emisję trujących związków do atmosfery. W przypadku transportu ciężkiego wyzwanie jest o wiele trudniejsze. Większe masy przewożonych ładunków wymagają proporcjonalnie większych mocy silników, a to z kolei hamuje masowe zastępowanie tych tradycyjnych, najczęściej dieslowskich, bezemisyjnymi.
Wśród najszybciej podążających drogą do niskoemisyjnego transportu jest szwedzka Scania. Czy samochody na prąd zastąpią wszystkie inne? – wypytywał Jacek Bieniaszkiewicz.
JB
Fot. scania.com