Reprezentacja Polski w niedzielę (04.12) po raz pierwszy od 36 lat zagra w fazie pucharowej piłkarskich mistrzostw świata. W 1/8 finału katarskiego turnieju rywalem Biało-Czerwonych będzie Francja.
Drużyna trenera Czesława Michniewicza w grupie C zajęła drugie miejsce. Turniej Polacy rozpoczęli od bezbramkowego remisu z Meksykiem, potem było zwycięstwo 2:0 z Arabią Saudyjską i wreszcie szczęśliwa porażka z Argentyną 0:2. Szczęśliwa – bo nie przegraliśmy zbyt wysoko i dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu w tabeli wyprzedziliśmy Meksyk.
– Styl gry naszej kadry nie porywa, ale sukces jest niezaprzeczalny – mówi były reprezentant Polski, a obecnie trener Avii Świdnik, Łukasz Mierzejewski. – Na pewno trzeba docenić ten wynik, bo dawno nie osiągnęliśmy takiego wyniku na mistrzostwach świata. Cel był tak, żeby wyjść z grupy, i został osiągnięty. Myślę, że trzeba pogratulować drużynie i trenerowi, bo jest to naprawdę dobry wynik. Jeśli chodzi o styl i środki, jakimi zostało to osiągnięte, na pewno dużo jest do poprawy. Sztab analizuje te wszystkie mecze. Głównym celem było wyjście z grupy, styl był sprawą drugorzędną. Co tam jest do poprawy? Brakuje nam trochę tej fazy przejściowej z obrony do ataku. Tu mniej możemy się odnaleźć, nie ma zbyt dużego wsparcia do Roberta Lewandowskiego, który potrafi utrzymać się przy piłce. Szybkie ataki trochę nam nie wychodzą. O ile w meczach z Meksykiem i Arabią Saudyjską było kilka momentów, kiedy wychodziliśmy z szybkim atakiem, tak z tą lepszą drużyną – Argentyną – naprawdę nie mogliśmy wyjść ze swojej połowy.
Mecz Polska – Francja w niedzielę o 16:00.
JK
Fot. EPA/MARTIN DIVISEK Dostawca: PAP/EPA. Infografika: Maria Samczuk