W Lubelskiem powstanie system monitorowania wody w wyrobiskach górniczych i kopalniach [ZDJĘCIA]

5t0a1463 dxo 2022 12 05 185914 1140x570 2022 12 05 191735

Transformacja energetyczna? Tak, ale potrwa to długie lata, a skutki wpływu górnictwa na środowisko – w tym wodę – są i będą duże. Dlatego w województwie lubelskim powstanie system monitorowania wody w wyrobiskach górniczych i kopalniach.

Ma on zmniejszyć szkodliwy wpływ działalności tej gałęzi gospodarki na przyrodę. Województwo lubelskie, w tym kopalnia Bogdanka, znajdą się w programie pilotażowym. System w przyszłości ma zostać wdrożony w całym kraju.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja „Bioróżnorodność a zrównoważona transformacja regionów przemysłowych i bezpieczeństwo energetyczne”

– Najogólniej mówiąc ten system ma odpowiadać za zarządzanie wodą przy kopalniach – mówi dyrektor Instytutu Techniki Górniczej KOMAG Dariusz Prostański. – Z jednej strony kopalnia prowadzi działalność i chce ją rozszerzać, powodując pewien wpływ na środowisko. Z drugiej strony, można w taki sposób zarządzać tym środowiskiem wodnym, żeby nie było negatywnego wpływu, albo żeby był to wpływ akceptowalny przez społeczeństwo i samą przyrodę. Do tego potrzebna jest współpraca z uniwersytetami w zakresie bioróżnorodności, gospodarki wodnej, środki techniczne, które pomagają zarządzać tym środowiskiem, no i oczywiście sam lubelski węgiel.

CZYTAJ: Elektryki zamiast diesli. Nowoczesne autobusy trafią na zamojskie ulice

– Stosunki wodne to jest jedno z ważniejszych pól oddziaływania górnictwa węglowego, i to na wszystkie sposoby  – mówi Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka. – Jeśli chodzi o wody powierzchniowe, kopalnia odwadniając wyrobiska, te kilkaset metrów pod ziemią, wypompowuje stamtąd wody bardzo mocno zmienione, zasolone. Oczywiście odpady węglowe, które również w porównywalnej ilości z tym, co sprzedajemy na opał, czyli z węglem, są wydobywane i składowane jak nie na hałdach, to rozwożone po całym regionie w ramach różnych rekultywacji, również są potencjalnym źródłem infiltracji wód. Widzimy też, że użytkowanie tych odpadów węglowych często jest dalekie od tego, co przepisy nakazują. Są one po prostu składowane w wodzie. Jeszcze inne obawy dotyczą również wód powierzchniowych, szczególnie tych terenów cennych przyrodniczo, w przypadku lubelskiego zagłębia, które sąsiaduje z Poleskim Parkiem Narodowym, mnóstwem rezerwatów i jest praktycznie w całości w międzynarodowym rezerwacie Biosfery.

CZYTAJ: Andrzej Duda: zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego jest równie ważne, jak ochrona klimatu

– Pierwszym celem jest Lubelszczyzna – mówi Dariusz Prostański. – Jest to duży obszar, gdzie wody z jednej strony pojawiają się przez eksploatację górniczą, osiadanie gruntów, a z drugiej strony cały czas wypompowywana i odprowadzana do rzek woda z kopalń powoduje tzw. lej depresyjny i tej wody jest globalnie coraz mniej. Chodzi o to, żebyśmy tę wodę wykorzystywali najwłaściwiej, żeby była odsolona, oddana do środowiska i żeby zagospodarowywać wszystkie zbiorniki wodne, które powstają, żeby nie dochodziło do ich przelania, podtopień terenów, żeby to było zrównoważone zarządzanie przyrodą.

POSŁUCHAJ: 05.12.2022 Dominik Gil „Łupek niezgody”

– To ma znaczenie nie tylko dla Lubelszczyzny, ale i dla całego procesu transformacji, dlatego że Bogdanka jest na styku między praktykami, czyli tymi, którzy ten węgiel wydobywają, i naukowcami – mówi pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego Piotr Pyzik. – Mam nadzieję, że w przyszłości zaowocuje to rozwiązaniami, które będą z jednej strony ekologicznymi, czyli przyswajalnymi, nisko lub wręcz zeroemisyjnymi, mówię tu o technologiach. Z drugiej strony mamy do czynienia z sytuacją, w której polski przemysł wydobywczy też stanie na wysokości zadania i tym normom sprosta.

– Podpisana dzisiaj umowa, a właściwie dwie umowy wpisują się w politykę realizowaną przez UMCS, związaną z wyjściem na zewnątrz, z kontaktami z podmiotami biznesowymi  – mówi rektor UMCS dr. hab. Radosław Dobrowolski. – Potencjał, jaki drzemie w UMCS jest olbrzymi, w związku z tym te wyzwania, które stawiają przed nami partnerzy, są do wspólnego zagospodarowania.

– Jest potrzebna wiedza geologiczna, hydrogeologiczna, wiedza na temat ukształtowania i zmian ukształtowania terenu w czasie, informacja o zbiornikach wodnych, meteorologiczna i system zarządzania, na przykład system śluz, przepompowywania wody lub pompowania jej z ziemi w inne miejsca niż docelowo – mówi Dariusz Prostański. – To musi być z oprawą techniczną, wspomagane przez człowieka. Jak zostawimy wolność przyrodzie, to nie zawsze przyroda będzie postępowała w taki sposób, jak byśmy sobie tego życzyli.

– W tej epoce, w która mocno wkroczyliśmy, woda wydaje się być większym i ważniejszym bogactwem niż sam węgiel, bo bez niej nie przetrwamy – mówi Krzysztof Gorczyca. – Nic nie urośnie, jeśli będzie sucho. Już mamy burze piaskowe. Musimy przede wszystkim przewartościować nasze patrzenie na zasoby wodne, nadać im odpowiednią rangę i nie przymykać oczu w imię jakiegoś biznesu. To jest bardzo krótkowzroczne.

Ten system monitorowania, który pojawia się w momencie, kiedy następuje transformacja i wygaszanie pewnych rzeczy – dlaczego teraz?

– Może dlatego, że teraz w szczególności zwraca się uwagę na aspekty środowiskowe – mówi Michał Kopacz z Instytutu Gospodarki Surowcami Realnymi i Energią Państwowej Akademii Nauk. – Kiedyś nie były one tak wysoko ważne. Paradygmaty i priorytety były trochę inne, związane z samym wydobyciem surowca, a mniej z obserwacją pobocznych zachowań, które wiążą się z eksploatacją. Myślę, że to jest dobry czas, ale też trzeba zwrócić uwagę na to, że pewne rzeczy jeśli chodzi o górnictwo wychodzą później. My co prawda włączamy się w fazę wysokiej dojrzałości górnictwa, ale te efekty związane na przykład ze zmianami środowiska, będą widoczne dopiero później. To całkiem niezły czas na to, żeby pewne rzeczy lepiej analizować, a później prognozować i oceniać wpływ w przyszłości. Perspektywy górnictwa i wydobycia na Lubelszczyźnie są jeszcze dosyć długie.

Co takie działania nam dadzą? – Zwiększą nam świadomość tego, jak faktycznie przyroda i środowisko reaguje na to górnictwo – dodaje Michał Kopacz. – Pewne rzeczy są nieodwracalne i trzeba będzie te konsekwencje przyjąć, ale jeśli będzie się je lepiej rozumieć, to też będzie się można do nich lepiej przygotować.

Dziś (5.12) w Lublinie podpisano porozumienie w sprawie utworzenia takiego systemu. Dokument sygnowali przedstawiciele UMCS, Instytutu Techniki Górniczej KOMAG, Instytutu Gospodarki Surowcami Realnymi i Energią Państwowej Akademii Nauk oraz LW Bogdanka. Odbyło się to podczas trwającej do 7 grudnia międzynarodowej konferencji o bioróżnorodności i zrównoważonej transformacji regionów przemysłowych oraz bezpieczeństwie energetycznym.

RyK/ opr. DySzcz

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version