Cześć ofiarom stanu wojennego oddano w Tarnogrodzie. 41 lat temu podczas pacyfikacji kopani „Wujek” z rąk ZOMO zginęło 9 górników. Wśród ofiar był pochodzący z Tarnogrodu cieśla górniczy Józef Krzysztof Giza.
– Krzysio na Śląsk pojechał po pracę i lepsze życie, do domu wrócił w trumnie, bo miał odwagę sprzeciwić się komunistom. O jego śmierci dowiedziałem się od mamy, gdy przywiozła jego zwłoki do domu – wspomina Andrzej Giza, brat zamordowanego górnika Józefa Krzysztofa Gizy. – To było coś strasznego. Jak się o tym dowiedziałem, to dostałem jakiegoś amoku, nerwów. Też dużo działałem w Solidarności, byłem przewodniczącym komitetu obywatelskiego. Wiadomo, czas goi rany, ale jednak ciężko zawsze jest, szczególnie kiedy jest rocznica, która zawsze wyciska łzy z oczu. Ale trzeba jakoś żyć. Już tego nie zmienimy. Oby to już się więcej w życiu nie powtórzyło. U nas jeszcze jest nierozliczone wszystko, ci wszyscy bandyci, którzy zamordowali tyle ludzi. Pan Bóg ich rozliczy, jest nierychliwy, ale sprawiedliwy.
Uroczystości rocznicowe połączone zostały z mszą świętą celebrowaną w intencji ojczyzny oraz przemarszem patriotycznym. Na grobie zamordowanego górnika złożono kwiaty i zapalono znicze.
TsF/ opr. DySzcz
Fot. TsF