Odwołane lekcje, zastępstwa i połączone zajęcia wielu klas – tak wyglądał dzisiejszy (18.12.2018) dzień w Zespole Szkół nr 3 w Puławach.
Tylko 15 z 39 nauczycieli przyszło dziś do pracy w tej placówce. Od wczoraj ponad połowa kadry jest na zwolnieniach lekarskich. To forma protestu nauczycieli domagających się 1000 złotych podwyżki.
Z kolei Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego podjął dziś decyzję o rozpoczęciu ogólnopolskiego strajku pracowników oświaty.
– Nie mamy wyjścia i niewykluczone, że jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, to nie przyjdziemy na matury – mówi jedna z nauczycielek popierająca protest. – Chcemy podwyżki, ale nie na takim poziomie jaki obecnie dostaliśmy, bo są to kwoty… śmieszne. Protestujemy, bo nie mamy wyboru. Jesteśmy zdeterminowani i zdesperowani. Na celu mamy dobro ucznia, ale też musimy funkcjonować.
– Brakuje nauczycieli, lekcje jednak trzeba zorganizować – podkreśla Marek Matyjanka, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Puławach. – Uczniowie mają zapewnione zajęcia. Młodzież jest pod opieką tych pedagogów, którzy przyszli do pracy.
– Informacje o wszystkich zastępstwach umieszczone są na tablicy – przyznają uczniowie. – Niektóre lekcje są odwoływane.
Prezes Okręgu Lubelskiego ZNP Adam Sosnowski przyznaje, że 93% nauczycieli w anonimowej ankiecie wyraziło poparcie dla protestu. W Lubelskiem zapytano w ten sposób ponad 10 tysięcy osób. W najbliższych dniach związkowcy będą chcieli spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim, by rozmawiać o swoich postulatach.
Wygląda na to, że nauczyciele puławskiej placówki zapoczątkowali protest w województwie lubelskim. Do Kuratorium Oświaty w Lublinie nie dotarły na razie informacje od żadnego z dyrektorów szkół o masowych zwolnieniach lekarskich przynoszonych przez pedagogów.
ŁuG / opr. MatA
Fot. Łukasz Grabczak