Dwie trzecie gminy Kurów, a więc około 5 tysięcy mieszkańców nie może korzystać z miejscowego wodociągu. Sanepid wykrył groźne dla zdrowia bakterie i zakazał używania wody do celów spożywczych i higienicznych. Problem dotyczy aż 14 miejscowości.
– Woda nie nadaje się do picia z uwagi na wysokie zanieczyszczenie bakteriami kałowymi – mówi Piotr Pietura, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Puławach. – W mojej ocenie jest to bardzo groźne, ponieważ poziom w hydroforni bakterii z grupy coli był na poziomie 98 jednostek na 100 ml, escherichi coli także 98 jednostek na 100 ml i kałowych 80 jednostek na 100 ml, a tych bakterii nie powinno być w ogóle. Dopuszcza się bakterie z grupy coli na bardzo niskim poziomie, np. do 9 jednostek na 100 ml. Takie bakterie jak escherichia coli czy enterokoki kałowe nie mogą znaleźć się w wodzie pitnej.
– Sytuacja jest bardzo ciężka – przyznają mieszkańcy. – Tragedia jest, płakać się chce. A jak ktoś ma małe dzieci to jest jeszcze gorzej. Idę kupić wodę, bo jakoś trzeba sobie radzić. Do picia trzeba kupić, ale do mycia to ze starej studni coś biorę trochę. Sąsiedzi jeżdżą już po wodę do Lublina i Puław, bo tutaj nie ma. Strażacy też mają rozdawać wodę.
Woda dla mieszkańców
– Nalewamy wodę z ujęcia w Klementowicach, tam gdzie woda nie jest skażona i dowozimy. Każdy może po nią przyjść – wyjaśnia Łukasz Janek, pracownik Zakładu Usług Komunalnych w Kurowie. – Ta woda jest sprawdzona przez sanepid. Dowozimy ją tam, gdzie jest taka potrzeba.
– Jest harmonogram dostaw wody, beczkowozy naszej spółki Zakładu Usług Komunalnych oraz pomagają strażacy ochotnicy – przyznaje Stanisław Wójcicki, wójt gminy Kurów. – Beczkowozy są odkażone. W nocy mieliśmy sytuację kryzysową, w pożarze zginęło dwie osoby, więc w harmonogramie, który podaliśmy w internecie mogą być zaburzenia z uwagi na to, że straż walczyła z innym żywiołem.
Co się mogło stać?
– Tego jeszcze nie wiemy. Będziemy badać przyczyny skażenia bakteryjnego – zaznacza Stanisław Wójcicki.
– Boimy się sytuacje, gdy stare studnie nie zostały zamienione na szamba, bo np. po intensywnych deszczach, szczelinami tektonicznymi przedostało się do ujęć. To tylko przypuszczenie – uważa Piotr Pietura, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Puławach.
Woda teraz jest chlorowana. Prawdopodobnie w poniedziałek zostaną pobrane próbki do badań. Pełne wyniki będą znane dopiero w czwartek. Do tego czasu mieszkańcy nie mogą korzystać z wodociągu do celów spożywczych i higienicznych.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak