Trwają największe manewry wojskowe w Polsce Anakonda 2018. Po raz pierwszy biorą w nich udział żołnierze WOT, w tym blisko 140 z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Ćwiczono, m.in. na granicy państwowej w Terespolu oraz ochronę infrastruktury krytycznej w Zakładach Azotowych „Puławy”.
Lubelscy terytorialsi manewry zakończyli w poniedziałek (12.11), dziś opowiadają Radiu Lublin o swoich doświadczeniach. – Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, że musiałem działać w polu – przyznaje Jakub Inaczyński, który w WOT jest od pół roku. – To nie były ćwiczenia na jednostce, tylko działaliśmy w realnej sytuacji. Trzeba się było skupić, bo od tego co robiliśmy zależało powodzenie całego ćwiczenia. Nauczyłem się odpowiedzialności za to, co robię.
Ćwiczenia w prawdziwych warunkach
– Anakonda 2018 to największe ćwiczenia Sił Zbrojnych RP w 2018 roku – wyjaśnia kpt. Damian Stanula, oficer prasowy 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej. – Scenariusz ćwiczenia zakładał obronę Zakładów Azotowych przed grupą osób, które chciały rozpoznać zakłady lub dokonać w nich działań. Również w obronie granic scenariusz zakładał, że osoby niewiadomego pochodzenia przekraczają nielegalnie granicę, a nasi żołnierze wspólnie z funkcjonariuszami straży granicznej mieli ich wytropić i ująć.
– Wcześniej jako Wojska Obrony Terytorialnej nie mieliśmy ćwiczeń, w czasie których współdziałaliśmy z układem pozamilitarnym – mówi kpt. Damian Machałek, dowódca 211 Kompanii Lekkiej Piechoty 21 Batalionu. – To był dla mnie duży sprawdzian dowodzenia tak dużą grupą ludzi. Ważna jest tu komunikacja, ale wszystko zależy od podejścia do żołnierza. Głównym zadaniem jest szacunek do nich, a oni odwdzięczają się tym samym, wtedy potrafimy razem działać.
Trudność działań
– Największą trudnością było to, że nie mogliśmy wykorzystać całego sprzętu, czyli termowizji i noktowizji – zauważa Jakub Inaczyński . – Zaskoczyły nas warunki pogodowe – była gęsta mgła, ale poradziliśmy sobie i przejęliśmy wszystkich pozorantów, którzy mieli przejść przez granicę. Trudniejsze były Puławy, ponieważ byliśmy już zmęczeni i ciężko było wytrwać na posterunkach obserwacyjnych czy w patrolach. Wyczerpujący był brak snu – w Terespolu prowadziliśmy działania nocne.
Wojsko stale ćwiczy
– To takie największe ćwiczenie, do którego intensywnie przygotowywaliśmy się – dodaje Stanula. – Wojsko stoi ćwiczeniem, musi się stale szkolić, by być w jak najwyższej formie. Już w przyszłym roku zimą będziemy działać na poligonie w Wędrzynie. Tam przez miesiąc żołnierze będą doskonalić swoje umiejętności.
Łącznie w ćwiczenie zaangażowanych jest blisko 400 żołnierzy WOT. Oprócz tego w ćwiczeniu bierze udział kilkudziesięciu żołnierzy zawodowych w ramach grup operacyjnych.
ZAlew / opr. KS
Fot. 2 Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej / nadesłane